Apogeum emocji i skandalicznego zachowania widzieliśmy po zakończeniu meczu. Po serii rzutów karnych kilku piłkarzy Legii przebiegło przed ławką rezerwowych Rakowa, w stronę swoich kibiców, żeby wspólnie świętować zdobycie pucharu. Wtedy to obrońca Legii, Filip Mladenović uderzył dwóch piłkarza Rakowa – Jeana Carlosa i Wiktora Długosza. Do zachowania krewkiego Serba odniósł się na pomeczowej konferencji, Marek Papszun.- Liczy się szacunek do rywala, dzisiaj Legia go nie pokazała. Została przekroczona granica. Wstydziłbym się, gdybym miał takiego Mladenovicia w szatni i całe szczęście nie mam – powiedział szkoleniowiec Rakowa, który skomentował też spięcia z trenerem Legii, Kostą Runjaiciem w pierwszej połowie meczu.
- Awantura między mną a Kostą Runjaiciem? Chyba wszyscy zauważyli, co się wydarzyło, a jak nie, to mogą sobie odtworzyć, nie będę komentował tego zachowania. Jeśli chodzi o to, co działo się później, to przyznam szczerze, że nie widziałem, więc się nie wypowiem. Na pewno jest to nagrane, można wszystko obejrzeć – dyplomatycznie zamknął temat Papszun, któremu nie udało sięgnąć z Rakowem po trzeci Puchar Polski z rzędu. – Czy mam sobie coś do zarzucenia? Piłkarzom nie, sobie trochę tak. W pewnych sytuacjach mogłem nieco lepiej zarządzać zmianami – to mi nie wyszło, nie do końca pomogłem zespołowi, chodzi o momenty, jak i kwestie osobowe. W tym temacie zbytnio się nie popisałem – dodał Papszun.
Tak Tomasz Hajto ubrał się do telewizji. Wszystko poszło na żywo, nie było miejsca na poprawki