Mecz Arka Gdynia - Piast Gliwice, wynik 2:1. Arka jeszcze nie zatonęła

2010-05-12 2:44

- W końcówce mieliśmy dramat, ale z moim sercem jest jeszcze OK, tylko mi siwych włosów przybywa. Najważniejsze, że wygraliśmy i dalej liczymy się w grze o pozostanie w Ekstraklasie - cieszył się trener Arki Gdynia Dariusz Pasieka, którego zespół po dramatycznym spotkaniu pokonał (2: 1) Piasta Gliwice.

Sukces piłkarzy z Gdyni jest tym cenniejszy, że przez blisko godzinę grali oni w osłabieniu. W pierwszej połowie czerwoną kartkę ujrzał bowiem pomocnik Marcin Budziński. Jednak Piast nie potrafił w żaden sposób wykorzystać tej przewagi.

- Taktycznie tego meczu nie można było zagrać lepiej - mówi opiekun Arki. - Cały mój zespół rozbijał ataki Piasta, który nie potrafił sobie stworzyć klarownych sytuacji. Jedno jest pewne: jeśli chcemy się utrzymać, nie oglądając się na innych, to po prostu we Wrocławiu musimy wygrać. Nie ma innej możliwości. Wierzę, że Arka zwycięży w trzecim spotkaniu z rzędu, czego w Gdyni od dawien dawna nie było.

Jeden z bohaterów Arki - Wojciech Wilczyński, który strzelił pierwszego gola, okupił mecz kontuzją. Piast, aby myśleć o pozostaniu w Ekstraklasie, w ostatniej serii musi wygrać u siebie z Cracovią i liczyć na potknięcia Arki i Odry Wodzisław.

Arka - Piast 2:1

1:0 Wilczyński 20. min, 2:0 Trytko 85. min, 2:1 Glik 90. min
Sędzia: Hubert Siejewicz 3, widzów: 5000
Arka: Witkowski 4 - Łukasz Kowalski 4, Mrowiec 4, Ulanowski 4, Sokołowski 4, Labukas (16. Wilczyński 4 (84. Robakowski), Budziński Ż/Ż/Cz 0, Burkhardt 4, Ława Ż 4, Bożok 4 (90. Wachowicz), Trytko Ż 4
Piast: Nalepa 2 - Szary 2, Kowalski ż 2, Glik ż 3, Michniewicz 2 (81. Maciejak), Chylaszek 2 (36. Pietroń 2), Muszalik 2, Zganiacz 2, Olszar Ż 2, Smektała 2 (70. Paluchowski), Wilczek 2
Nasza ocena - dobry

Najnowsze