"Super Express": - A jednak się stało! Polonia poszła pod młotek...
Michał Listkiewicz: - Jestem zdruzgotany. Prezes Wojciechowski zrobił dla tego klubu dużo dobrego, ale tym jednym ruchem przekreślił wszystkie swoje dokonania. Już na zawsze zostanie zapamiętany jako grabarz Polonii. Pięć milionów złotych okazało się ważniejsze niż 100 lat tradycji. Przecież nawet Niemcy w trakcie wojny nie dali rady zniszczyć Polonii. Udało się to dopiero teraz. Choć oczywiście winny jest nie tylko pan Wojciechowski.
- To kogo trzeba jeszcze dołączyć do listy grabarzy?
- Przede wszystkim rządzących Warszawą. Jak widać, miasto nie potrzebuje sportu. Może niektórzy urzędnicy cieszą się, że Polonia właśnie znika? Może to dla nich jeden kłopot mniej? Niestety, w Warszawie mieliśmy do czynienia z bandycką nierównością w traktowaniu stołecznych klubów. Proszę to napisać: komisarz Marcinkiewicz sprezentował jednemu warszawskiemu klubowi stadion za kilkaset milionów złotych, a na drugi nie znalazło się nawet 10-15 milionów. To skandal jak Polonia była traktowana, to hańba dla miasta, że dopuściło, iż miejski obiekt jest w takim stanie.
- Przenosiny do Katowic były jedyną opcją? Wojciechowski mógł sprzedać Polonię komuś innemu?
- No właśnie, mógł i o to mam do niego wielkie pretensje. Że tak bardzo się spieszył, że nie chciał poczekać. Ja sam zainteresowałem kupnem Polonii pewien krąg ludzi, a wiem, że i były prezes klubu Jerzy Piekarzewski miał kupców, byli też chętni z Niemiec i USA. Niestety, zabrakło cierpliwości.
- Co dalej z Polonią?
- Mimo wszystko wierzę, że nie upadnie tak ostatecznie. Polonia ma może mniej kibiców niż niektóre kluby, ale za to takich, którzy są z nią na dobre i złe. To nic uwłaczającego, że będą grać w niższej lidze. Sam pamiętam swoje wyjazdy za tym klubem do Dębna Lubuskiego czy Czarnej Białostockiej. Teraz też będę chodził na mecze z podobnymi rywalami. Wierzę, że dzięki fanom Polonia się odrodzi, tak jak się to stało choćby z Pogonią Szczecin czy Lechią Gdańsk. Polonia to nie efemeryda jak Miliarder Pniewy czy Sokół Tychy. Ten klub musi jakoś trwać!