Pomocnik Śląska Wrocław strzelił dwa gole i zapisał na swoim koncie dwie asysty.
- Przez ostatnie dni byłem... zamroczony, nie wiedziałem, co się wokół mnie dzieje, żyłem w innym świecie - mówi "Super Expressowi" Mila. - Na świat przyszła moja córeczka i to była wspaniała chwila. Ale nie mogłem się nacieszyć tym wydarzeniem, bo już następnego dnia jechałem na zgrupowanie przed meczem z Odrą Wodzisław - opowiada pomocnik wrocławskiej drużyny.
Narodziny córeczki tak uskrzydliły Milę, że rozegrał najlepsze spotkanie w tym sezonie.
- Od początku spotkania czułem wsparcie ze strony kolegów, którzy robili wszystko, bym zdobył bramkę - podkreśla. - Kołyska po pierwszym dla nas golu była spontaniczna. Uczestniczyła w niej cała nasza ławka rezerwowych. A gdy już sam trafiłem do siatki z rzutu karnego, to kołyskę trzeba było powtórzyć. Za to po meczu trener Tarasiewicz zażartował, że mogłem... zagrać jeszcze lepiej - uśmiecha się gwiazdor Śląska.
Popisy "Rogera" z trybun oglądała siostra Kasia, ojciec Stefan i siostrzeniec Dominik.
- Występ widziały także moje dwie kobiety - zdradza Mila. - Ula nie chciała odpuścić sobie meczu, więc musiałem zanieść jej do szpitala laptopa. Jestem zadowolony, że tak wszystko super wyszło. Dla mnie ten mecz był świetnym zakończeniem szczęśliwego tygodnia, taką wisienką na torcie - kończy Mila.
Śląsk - Odra 4:0
Bramki: 1:0 Spahić 7. min, 2:0 Mila 16. min (karny), 3:0 Sotirović 27. min, 4:0 Mila 44. min
Sędzia: Piotr Siedlecki 3, widzów: 5000.
Śląsk: Kaczmarek 3- Socha 3, Celeban 4, Pawelec 4, Spahić 4- Szewczuk 4, Łukasiewicz 4, Ulatowski 4, Mila 5 (79. Klofik), J. Gancarczyk 3 (61. Dudek)- Sotirović 4 (33. Madej 3).
Odra: Buchalik 1- Kuranty 1, Kowalczyk Ż/Ż/CZ 0, Dymkowski 1, Mójta 1 (46. Słodowy 1) - Wodecki 1, Jary 1 (32. Kwiek 1), Malinowski 1, Woś 1 (63. Bueno), Piechniak 1- Radzinevicius 1.
Nasza ocena - dobry minus