Miroslav Radović

i

Autor: CYFRASPORT Miroslav Radović

Miroslav Radović: Najpierw tytuł mistrzowski, potem Liga Mistrzów

2012-12-14 3:00

Poprzedni sezon nauczył nas pokory. Pokazał, że w piłce wszystko może się zdarzyć. Dlatego na wiosnę nie możemy pozwolić sobie na potknięcia. Chcemy tytułu, a potem awansu do Ligi Mistrzów - deklaruje Miroslav Radović (28 l.), pomocnik Legii Warszawa.

Serb zwyciężył w klasyfikacji "Super Expressu" na najlepszego pomocnika i piłkarza pierwszej części sezonu 2012/2013. - Tabela nie kłamie: to Legia grała jesienią najlepszą piłkę w Polsce - ocenia Radović. - Pozycję wyjściową przed rewanżami mamy bardzo dobrą. To rywale muszą nas ścigać. Jednak cztery punkty przewagi nad wiceliderem to niezbyt dużo. Ze swoich występów mogę być zadowolony, grałem regularnie. Wcześniej strzelałem więcej goli, a teraz poprawiłem się, jeśli chodzi o liczbę asyst. Jest więc postęp - uważa serbski pomocnik Legii, który najgroźniejszego rywala w walce o tytuł upatruje w Polonii.

Radović jest przekonany, że w rundzie rewanżowej piłkarze Legii nie popełnią takich błędów, jak wiosną 2012, gdy w ostatniej chwili stracili mistrzostwo. - Gdyby teraz tytuł znów nam uciekł, to bylibyśmy największymi frajerami. Jestem w Polsce już dość długo, ale jeszcze nigdy nie wygrałem ligi. Moje marzenie to występy z Legią w Lidze Mistrzów. Kluby z mojej ojczyzny potrafią dostać się do tych elitarnych rozgrywek. Legia nie jest gorsza i także stać ją na awans - twierdzi Radović, którego zdaniem największym odkryciem rundy jest Jakub Kosecki.

Pomocnik mistrza jesieni stara się o przyznanie polskiego obywatelstwa.

- Mieszkam w Polsce już sześć lat i bardzo dobrze żyje mi się w Warszawie - mówi. - Wymagane dokumenty już dawno złożyłem w urzędzie. Sprawa polskiego paszportu dla mnie wyjaśni się w połowie przyszłego roku. Nie robię tego, aby starać się o grę w polskiej kadrze. Przed rokiem dostałem powołanie do serbskiej drużyny, ale z powodu kontuzji nie pojechałem na zgrupowanie. Szansa przepadła, bo zmienił się trener, a nowy selekcjoner Sinisa Mihajlović stawia na innych. Temat jest zatem zamknięty - uważa najlepszy jesienią piłkarz Ekstraklasy, który urlop spędza w Belgradzie.

Czy wiesz, że Radović...

- Ma słabość do samochodów. Jego pierwszym autem był volkswagen golf. Teraz jeździ BMW x6.

- Kolekcjonuje zegarki, bo to jego zdaniem dobra inwestycja pieniędzy.

- Jego syn Niksa urodził się dokładnie tego samego dnia co on - 16 stycznia. W przyszłym roku Radović po raz drugi zostanie ojcem.

- Nie przepada za sprzątaniem. Jego żona Sandra uważa, że jest bałaganiarzem.

- Jest fanem serbskiej muzyki. Szczególnie lubi piosenki wokalistki Cecy.

- Lubi oglądać mecze tenisowe ze względu na rodaka Novaka Djokovicia. Na korcie Radović radzi sobie poprawnie, ale lepszy od niego jest Danijel Ljuboja.

- Jako junior w Partizanie dostawał stypendium w wysokości 100 euro. Gdy zaczął trenować z pierwszym zespołem, otrzymał premię 2,5 tys. euro. 500 euro dał mamie. Pozostałą część odłożył na zakup samochodu.

Najnowsze