Miroslav Radović, Legia Warszawa

i

Autor: East News Miroslav Radović, Legia Warszawa

Miroslav Radović: Nie boimy się sztuczek Cracovii

2018-02-24 6:00

Po 250 dniach Miroslav Radović (34 l.) wreszcie wrócił do gry i zapewnił Legii trzy punkty w pierwszym ligowym meczu w tym roku z Zagłębiem w Lubinie (3:2). Kapitan mistrzów Polski już w doliczonym czasie gry z rzutu karnego strzelił gola, który przesądził o zwycięstwie drużyny Romeo Jozaka. „Rado” liczy, że i z drugiego w tej rundzie wyjazdu legioniści wrócą z kompletem punktów.

"Super Express:" - Po meczu Jagiellonia - Cracovia trener gości Michał Probierz zapewnił, że jego drużyna zrobi wszystko żeby was pokonać i tym samym pomóc drugiej w tabeli Jadze. Probierz znany jest z prowokowania rywali. Już w Białymstoku rozpoczął grę psychologiczną z Legią. Wiecie jak bronić się przed jego zaczepkami?
Miroslav Radović: - Trener Probierz już długo pracuje w Ekstraklasie i wie jak zmotywować swoich piłkarzy. Przez sześć lat pracował w Jagiellonii i nic dziwnego, że dobrze im życzy i chce pomóc. Zna pewnie wiele sposobów na wyprowadzenie rywali z równowagi, ale my nie boimy się tych sztuczek, dlatego że skupiamy się na sobie. Jeżeli zagramy tak jak w poprzednich spotkaniach z Zagłębiem i ze Śląskiem, powinno być dobrze.

- Macie na koncie dwa zwycięstwa z rzędu. Nie boisz się, że – tak jak to już bywało w przeszłości – zlekceważycie rywala?
- Przed nami trzy mecze prawdy w tym tygodniu. Najpierw Cracovia, we wtorek Jagiellonia i na koniec Lech. One dadzą odpowiedź, w którym miejscu jesteśmy. Jeżeli je wygramy, to jeszcze nie zdobędziemy mistrzostwa, ale powiększymy przewagę nad najgroźniejszymi rywalami. Musimy jednak cały czas być czujni. Pamiętamy, że jesienią straciliśmy za dużo punktów w starciach z teoretycznie słabszymi rywalami – z Sandecją czy w grudniu z Wisłą Płock.

- Po powrocie z Chin do Europy miałeś ofertę z Cracovii…
- To było raczej pytanie do mojego menedżera. I poza ten bardzo wstępny etap, sprawa nie wyszła. Ani ja, ani druga strona nie była zainteresowana kontynuowaniem tematu. Jeżeli chodzi o Polskę, to chciałbym występować tylko w jednym klubie – w Legii.

- W meczu z Zagłębiem po 250 dniach przerwy wróciłeś na boisko i od razu podszedłeś do wykonywania rzutu karnego, od którego zależało, czy wygracie w Lubinie. Nie bałeś się?
- Wcale! Nie dopuszczałem do siebie strachu. Po to są w drużynie doświadczeni piłkarze, żeby w takich chwilach, w 96. czy 97. minucie wziąć na siebie odpowiedzialność za wynik.

- O czym się myśli tuż przed wykonaniem jedenastki w takich okolicznościach?
- Jest burza myśli. O tym, jak wiele zależy od ciebie, błysk zastanowienia, gdzie i jak strzelać i poczucie odpowiedzialności. Ale z drugiej strony, czy można sobie wyobrazić lepszy powrót, niż taki, w którym zapewniasz wygraną drużynie? Ten karny był zapłatą za ból, cierpliwość w dochodzeniu do zdrowia i pracę jaką wykonałem żeby wrócić do gry.

- Wszyscy chwalą wasze zimowe wzmocnienia. Która legia jest mocniejsza – ta, czy drużyna z Rado, Nikoliciem, Projoviciem, Vadisem i Guilherme?
- Takiej siły ofensywnej, jaką miał tamten zespół nie było w Legii od lat. Ale obecna ekipa też może się podobać. Gramy szybko, atrakcyjnie dla kibiców. Romeo Jozak przyszedł do klubu w trudnym momencie. Na początku jego pracy wysoko przegraliśmy w Poznaniu, ale krok po kroku, realizuje swoją wizję gry. To bardzo inteligentny człowiek. Ma ogromne doświadczenie w kontaktach międzyludzkich. Wie jak chce żebyśmy grali i do tego dąży.

Zobacz również: Videoblogi SE: Piotr Koźmiński. Tomasz Hajto wskazuje mistrza Polski!

Najnowsze