„Super Express”: - Kto będzie mistrzem Polski?
Tomasz Hajto: - Moim zdaniem Legia Warszawa. Może klub z Łazienkowskiej nie imponuje w tym momencie jakimś mega stylem, ale wygrywa mecze, wygląda na stabilną drużynę. Bardzo szanuję pana Mioduskiego, to poważny biznesmen i widać, że tak samo poważnie podchodzi do swojego projektu Legii. Ma wizję, stara się ją zrealizować i za to go szanuję. Powiem tak: w moim odczuciu Legia zmierza ku normalności. Prezes Mioduski buduje dom i zaczął od fundamentów. I uważam, że wyjdzie z tego mistrzowski tytuł.
- A kto wicemistrzem?
- Mam nadzieję, że Jagiellonia Białystok. Pracowałem tam, mam sentyment do tego miasta, do kibiców, do tych wszystkich ludzi. Wtedy były tam trochę inne warunki, a ja byłem młodym trenerem. Moja praca jest tam jednak doceniana do dziś, co mnie bardzo cieszy. Wciąż mam dobre relacje z prezesem Czarkiem Kuleszą i innymi ważnymi działaczami Jagi. Dźwignęli klub w trudnej sytuacji, dziś Jagiellonia jest w dobrej kondycji finansowej. Za to wielkie brawa! Kadrowo ten klub też prezentuje się okazale, może nawet Jaga ma lepszą kadrę niż Legia… Bo jest tam 20 ludzi na dobrym poziomie Ekstraklasy. I dlatego drugie miejsce jest jak najbardziej w ich zasięgu.
Tomasz Hajto jako trener Jagiellonii (fot. Cyfra Sport)
- Podium uzupełni…
- Wierzę, że będzie to Górnik Zabrze. Z całego serca życzę zabrzanom sukcesu, bo mam wielki sentyment do tego klubu, zagrałem tam mnóstwo meczów. Zgadzam ze śp. Bolkiem Niesytą, byłym działaczem tego klubu, który mówił, że wchodząc do Górnika, powinno się zdejmować buty, bo wchodzi się do piłkarskiej świątyni. Zawsze gdy jestem w Zabrzu, jadę z kwiatami na cmentarz, aby pana Bolka odwiedzić. Marcin Brosz wykonuje w Zabrzu fantastyczną pracę. Spójrzcie na budżet Górnika i zespołów, z którymi zabrzanie się biją o tytuł. Brosz zrobił coś bardzo fajnego i to właśnie on zasługuje dla mnie na tytuł trenera roku. Choćby teraz przegrał kilka kolejnych spotkań, czego oczywiście mu nie życzę.
- Kto wyląduje za plecami Górnika? Lech?
- A może Zagłębie Lubin? Mało jest w polskiej lidze trenerów, którym tak bardzo kibicuję jak Mariuszowi Lewandowskiemu. Znam go od lat, bardzo bym chciał, aby odniósł sukces. Uważam, że to chłopak z wizją, to ktoś kto powinien się sprawdzić w tym zawodzie. Wiadomo, że potencjał w Lubinie jest spory. Choć pewnie nikt tam nie powiedział, że klub ma walczyć w tym sezonie o mistrza, to jednak czołówka może być w ich zasięgu. Może właśnie czwarte miejsce? Zatem na czwartym albo oni, albo właśnie Lech.
Tomasz Hajto obecnie jest cenionym ekspertem (fot. Super Express)
- Niemal pewne jest, że królem strzelców zostanie obcokrajowiec, bo jedyny liczący się w tej klasyfikacji Polak, Jakub Świerczok (16 bramek), wyjechał do Bułgarii. Obecnie Igor Angulo ma 18 goli, a Carlitos 16. Wyścig wygra…
- Angulo. Dla zabawy typuję: Igor skończy sezon z 26 bramkami, a Carlitos zdobędzie 24 bramki. Obu ich bardzo cenię, dużo wnieśli do naszej Ekstraklasy. Ich impakt na ligę przypomina mi to co robił tu kiedyś Dani Quintana, którego sprowadziłem do Jagiellonii.
- A kto będzie, używając twojego ulubionego powiedzenia, taką truskawką na ligowym wiosennym torcie?
- Wskazałbym wspomnianego Carlitosa. Bo on, nie dość, że jest bramkostrzelny, to dosłownie potrafi zrobić coś z niczego. Z dużą przyjemnością się na niego patrzy…
Tomasz Hajto w rozmowie z Adamem Nawałką (fot. Cyfra Sport)
- Dla wielu kibiców taką truskawką/wisienką jest Szymon Żurkowski. Pojawiają się nawet głosy, że ma szansę na mundial. Pytanie tylko czy to nie za wcześnie dla niego?
- Ale co to znaczy za wcześnie?! W piłce nie ma czegoś takiego jak za wcześnie. Albo jesteś dobry i trener na ciebie stawia, albo nie. Włodek Lubański debiutował w reprezentacji mając 16 lat! A co do Żurkowskiego… Ma niesamowity potencjał biegowy. Do tego serce i charakter. Życzę mu, aby w każdej lidze, w której zagra, był najlepszym pomocnikiem. Żeby jego transfer był taki, że powiemy: no tak, z polskiej ligi najlepiej sprzedają się młodzi, zdolni Polacy. Trzymam za niego kciuki.
- Wróćmy jeszcze do typowania i spójrzmy w dół. Kto spadnie? Nie brak głosów, że ten los może spotkać zespoły, które grają na tym samym stadionie w roli gospodarzy, czyli Termalicę i Sandecję…
- Ciężko wskazać spadkowiczów, na dole wiele się może jeszcze zdarzyć. Ale zastanawia mnie ta Termalica. Szanuję państwa Witkowskich, sporo zainwestowali w piłkę, tylko że ostatnio dla mnie ten klub jest jak auto, które wjechało na rondo. Ma cztery zjazdy, ale wciąż nie wie, który kierunek wybrać. I zamiast zdecydować się na któryś zjazd, to krąży i krąży po tym rondzie. Albo jeszcze inaczej: są trochę jak pojazd, który poleciał w kosmos, a w środku tego pojazdu wszystko fruwa dość bezwiednie. Trzeba by to poukładać. Termalica, z takimi pieniędzmi jakie inwestują państwo Witkowscy, powinna być regularnie w pierwszej piątce Ekstraklasy!
Tomasz Hajto w piłce widział bardzo dużo (fot. Super Express)
- W polskiej piłce ligowej generalnie sporo jest do zrobienia, albo nawet do „uzdrowienia”…
- Tylko, że gdy czytam wywiady z tymi niektórymi „uzdrawiaczami”, to wydaje mi się, że świat zwariował. Przecież ja znam tych ludzi, pamiętam, co niektórzy z nich robili wcześniej w piłce. Mam nadzieję, że będzie kiedyś okazja i możliwość oficjalnie o nich powiedzieć, bo to głośne nazwiska. Kiedyś dzielili kasę w autobusie, a teraz piłką chcą rządzić. Proponowałbym niektórym zacząć od rachunku sumienia. Bo mnie wcale nie przekonuje gadanie, że kiedyś tak było, że inaczej się nie dało. Na Śląsku jest takie powiedzenie: wymówka jest jak dupa, każdy ją ma. Nie przyjmuje argumentu, że tak trzeba było, że się inaczej nie dało. Mam alergię na takie słowa na ten temat. A ci, którzy moralizują, niech pamiętają, że tam kiedyś zawsze był jakiś młody, który stał z boku, patrzył na to, ale się nie zbrukał…
- Jeśli chodzi o sprawę korupcji, to możesz spojrzeć w lustro?
- Zdecydowanie tak!
Kilka lat temu Tomasz Hajto był podporą obrony reprezentacji Polski (fot. Super Express)
- Wielu z piłkarskiego środowiska bało się telefonu czy delegacji z Wrocławia, bo wiadomo, że tamtejsza prokuratura prowadziła śledztwo w sprawie korupcji… Rozumiem, że telefonu stamtąd się nie obawiasz?
- Absolutnie nie. Żadnego telefonu ani żadnej delegacji stamtąd się nie boję. Nikt stamtąd do mnie nie zadzwoni i nikt po mnie nie przyjedzie. Bo nie dałem powodu…
Ekstraklasa: WYNIKI NA ŻYWO. TABELA I TERMINARZ