Kun – rezerwowy w Radomiu – stracił panowanie nad sobą w 76 minucie. Luis Machado, zawodnik gospodarzy, postawił „stempel” na stopie Stratosa Svarnasa, a odzyskana w ten sposób piłka pozwoliła radomianom na przeprowadzenie akcji bramkowej. Reakcja Kuna – popchnął Portugalczyka – była odpowiedzią na zachowanie rywala.
Mocne słowa Marka Papszuna w obronie podopiecznego
– Patryk jest winowajcą – Marek Papszun nie podważał niesportowego zachowania swego zawodnika. - Ale dobrze byłoby wziąć pod uwagę cały kontekst tej sytuacji; popatrzeć, co tam się działo. Choćby na to, jak się zachował Machado po ewidentnym faulu na Svarnasie. Prowokował, używał niestosownych słów. Mało tego: kiedy padła bramka, to jeszcze zawrócił i robił dalej to samo – opisywał kilkanaście feralnych sekund trener Rakowa. A całą sytuację widział bardzo dobrze: oglądał ją przecież z wysokości trybun (to była sankcja za uzbieranie czterech żółtych kartek).
Marek Papszun nie gryzł się w język, dostało się rywalowi
Szkoleniowiec Rakowa podkreślał, że dla reakcji Kuna można znaleźć rozsądne wytłumaczenie. - Stanął w obronie kolegi, który leżał bezbronny na murawie – wyjaśniał Papszun. I nie mógł nadziwić się niedostatecznej reakcji arbitra Jarosława Przybyła na postawę portugalskiego gracza Radomiaka. - Powinien dostać pierwszą żółtą kartkę za faul, a drugą za to zachowanie, o którym mówiłem – dzielił się swą opinią trener częstochowian. - Trochę słabe to było w jego wykonaniu. Jak już chciał ruszyć do Svarnasa, to mógł poczekać, aż wstanie, a nie skakać do leżącego...
Machado do aniołków zdecydowanie nie należy. Dziś w jego rejestrze figuruje już 11 żółtych kartek (w 25 grach ligowych). Następna oznaczać będzie dwumeczową banicję.
Mecz Rakowa z Widzewem rozpocznie się w niedzielę o 15.00. Transmisja w Canal+ Sport.