- Nie mam żalu do trenera - mówi Patryk. - Bo przecież trenuję tu dopiero od tygodnia. Dlatego stawia na innych. Ale przecież nie przyszedłem tu, by grzać ławę. To mogłem robić w Krakowie. Ja chcę grać. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będę grał!
Patryk narzekał trochę na fatalną murawę Stadionu Ludowego. Choć atmosfera, jaką zgotowali kibice podobała mu się bardzo.
- Było super - przyznaje. - Choć atmosfera derbów nie jest mi obca. Przecież grając w Wiśle za lokalnego rywala mieliśmy Cracovię. Też była święta wojna.