Był kwiecień 2013 roku. Wisła Kraków była w zupełnie innym miejscu niż dziś. Na Reymonta przyjechała Legia Warszawa, nie potrafiąca wygrać w lidze wyjazdowego meczu z Wisłą od... 16 lat. Tamtego sobotniego popołudnia doszło jednak do przełamania. Pierwsza bramka padła łupem warszawian już w 12. minucie, cztery minuty później zdobyli kolejną. Tylko druga była jednak zdobyta prawidłowo. Piłkarze Wisły wzięli się do odrabiania strat, ale zostali nagrodzeni bramką Daniela Sikorskiego, już wtedy mocno wyszydzanego przez wiślackie trybuny.
Nikt wtedy nie miał wątpliwości. Sędziowie się skompromitowali, uznając gola dla legionistów, mimo że centrujący w pole karne Artur Jędrzejczyk wygarnął piłkę dobre pół metra zza linii końcowej! Sędzia bramkowy Sebastian Jarzębak widział wszystko z bliska. To był wielki szok, że trafienie zostało uznane. Bramkarz Wisły Siergiej Pareiko żywiołowo protestował i trudno było mu się dziwić, bowiem powtórki rozwiały wszelkie (choć nikt ich w sumie nie miał) wątpliwości. - Nie może być tak, że sędziowie w kolejnych meczach nas okradają - oburzał się wtedy trener Tomasz Kulawik.
Sędzia Hubert Siejewicz (jako główny prowadzący) "pomógł" Legii w drugiej połowie, gdy Michał Żewłakow wybijał piłkę, trafiając w rękę Tomasza Jodłowca. Wiśle należał się karny. - Bramka dla Legii została uznana niesłusznie, a karny dla nas był ewidentny. Do tej pory siedziałem cicho, nie narzekałem na sędziów, ale ile można?! - oburzał się Kulawik. Legia sięgnęła wtedy po tytuł, dzięki sześciopunktowej przewadze nad Lechem Poznań. Wisła zakończyła rozgrywki na 7. miejscu. 28 lutego 2024 roku szczęście uśmiechnęło się do Wiślaków, którzy w kontrowersyjnych okolicznościach pokonali Widzew Łódź 2:1 w ćwierćfinale Pucharu Polski. "Biała Gwiazda" marzy o finale na PGE Narodowym, a przede wszystkim o powrocie do elity. Krakowianie grają drugi sezon na zapleczu ekstraklasy, ale są... bardzo blisko awansu do europejskich pucharów (jeśli wygrają Puchar Polski).
ZOBACZ: Adrian Siemieniec o wyczynach Jagiellonii. Mówi o dramaturgii i charakterze klubu z Podlasia