Początek meczu uśpił kibiców. Dopiero w drugim fragmencie pierwszej połowy zaczęło się dziać coś ciekawego. Głównie za sprawą gospodarzy, którzy kilkakrotnie zagrozili bramce Martina Polacka. Słowak spisywał się jednak bez zarzutu i próby Łukasza Surmy, Jakuba Araka, czy Miłosza Przybeckiego nie przyniosły Ruchowi gola. Zagłębie było tylko tłem dla rozpędzonych chorzowian.
Obraz gry nie zmienił się po przerwie. Ruch zaciekle atakował, a „Miedziowi” zepchnięci zostali do defensywy. Któryś z kolei szybki atak miejscowych zakończył się wyczekiwanym przez publiczność golem. Bartosz Nowak znakomicie obsłużył Łukasza Monetę prostopadłym podaniem, a ten popędził na bramkę rywala i pokonał Polacka. Gol był ukoronowaniem dobrej gry Ruchu. Wydawało się, że tego dnia nic nie może stanąć „Niebieskim” na drodze do zwycięstwa. Jednak w 74. minucie obrona z Chorzowa zagapiła się we własnym polu karnym i Jakub Tosik miał czas i miejsce, by przyjąć piłkę, a następnie pokonać bramkarza Ruchu.
Dobra dyspozycja nie wystarczyła, by Ruch odniósł pierwsze zwycięstwo w grupie spadkowej. Moment nieuwagi z tyłu zadecydował o tym, że zamiast trzech punktów „Niebiescy” zainkasowali tylko jeden i mogą czuć niedosyt po meczu z Zagłębiem Lubin.
Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin 1:1 (0:0)
Bramki: Łukasz Moneta 63 - Jakub Tosik 74
Żółte kartki: Łukasz Surma - Jakub Tosik, Jarosław Kubicki
Ruch: Hrdlicka 3 - Konczkowski 3, Grodzicki 3, Helik 3, Kowalczyk 3 - Przybecki 3, Surma 4, Urbańczyk 3, Nowak 4 (82. Lipski), Moneta 4 (89. Trojak) - Arak 4 (71. Niezgoda 2)
Zagłębie: Polacek 3 - Tosik 2, Kubicki 2, Guldan 2, Dziwniel 2- Woźniak 1, Piątek 2, Rakowski 2, Starzyński 3 (90+1. Madera), Janoszka 2 (66. Mazek 2) - Nespor 2 (64. Buksa 2)