Dla Stilicia runda wiosenna sezonu 2016/2017 była trzecim podejściem do polskiej ekstraklasy. Najpierw grał w Lechu Poznań (2008-2012), później w Wiśle Kraków (2014-2015) i za każdym razem był gwiazdą. Dlatego też gdy w styczniu 2017 roku znów trafił do "Białej Gwiazdy" spodziewaliśmy się, że nie będzie miał problemu, by ponownie błyszczeć na naszych boiskach.
Do Wisły przyszedł jednak jako zawodnik, który od kilku miesięcy był bez klubu (we wrześniu 2016 roku rozstał się z APOEL-em Nikozja). Najpierw musiał więc nadrobić spore zaległości treningowe, ale do składu nie potrafił się przebić nawet wtedy, gdy wrócił już do odpowiedniej dyspozycji fizycznej. Wydawało się, że najbliższy sezon może to zmienić - mógł wreszcie przepracować z drużyną okres przygotowawczy i ćwiczyć na pełnych obrotach. Tymczasem w Krakowie huknęła wieść, że Bośniak odchodzi z klubu.
Kontrakt Stilicia z Wisłą obowiązywał do lata 2018 roku, ale zarówno Wisła jak i sam zawodnik postanowiły go rozwiązać za porozumieniem stron. "Biała Gwiazda" nie miała z niego pożytku, a on sam chciał grać więcej, dlatego też podjęto decyzję o rozstaniu. 29-latek zagrał dla ekipy z Reymonta 66 spotkań, w których zdobył 17 bramek i zanotował 19 asyst.
Semir Štilić odchodzi z Wisły Kraków. Dziękujemy za wszystko, Semir! https://t.co/uiBwpKM26W pic.twitter.com/MG6heeUl0Z
— Wisła Kraków SA (@WislaKrakowSA) 20 lipca 2017