Mecz z Piastem był dla Odry szczególny. Spotkanie rozegrano w Wodzisławiu, jednak piłkarze Ryszarda Wieczorka, chociaż grali na własnym stadionie, byli dziś gośćmi. Wszystko przez to, że obiekt Piasta w Gliwicach nie uzyskał pierwszoligowej licencji, zatem mecze „u siebie” zespół rozgrywa właśnie w Wodzisławiu. - Zmiana gospodarza nie miałaby sensu. Wiosną przecież kłopot by powrócił – mówił przed spotkaniem Józef Drabicki, dyrektor Piasta.
Sytuacja zatem niecodzienna, ale na boisku mieliśmy szarą ligową rzeczywistość, czyli nudy i mało emocji. W pierwszej połowie mieliśmy jedną sytuację bramkową, ale zmarnował ją Daniel Rygel, który strzałem z trzech metrów nie potrafił pokonać Michala Peskovicia. Oprócz tego było mnóstwo fauli i chaotycznej gry w środku pola.
W drugiej połowie piłkarskim widowiskiem zapachniało tylko przez chwilę, gdy wreszcie zobaczyliśmy bramkę. Kasprzika pokonał Marcin Malinowski. Potem było znów to samo, czyli faule i kartki. Piast musiał kończyć mecz w dziesiątkę po tym, jak czerwony kartonik obejrzał obrońca Paweł Gamla. Nic zatem dziwnego, że „gospodarze” grający w osłabieniu nie potrafili już zagrozić „gościom”, którzy wynik dowieźli do końca,
Piast Gliwice – Odra Wodzisław 0:1
Bramka: 64. Malinowski
Piast: Kasprzik – Kaszowski, Banaś, Gamla, Glik – Andraszak (65. Bojarski), Krzycki, Muszalik, Radzewicz (77. Chylaszek) – Koczon, Iwan (46. Olszar)
Odra: Stachowiak – Radler, Hinc, Dymkowski, Szary – Rygel (81. Seweryn), Malinowski, Kuranty (46. Gierczak), Małkowski – Aleksander (65. Moskal), Korzym
Żółte kartki: Gamla (Piast) – Szary, Seweryn (Odra)
Czerwona kartka: Gamla (za drugą żółtą)