Pochodził z Baranowicz koło Nowogródka. Wielkiej kariery boiskowej – najpierw w Chrobrym Szczecin, potem w AZS-ie Poznań – nie zrobił; szybko wciągnęła go za to trenerka. Po studiach w poznańskiej Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego krótko „terminował” w klubach niższych klas (szczecińska Arkonia i Stal Stalowa Wola), wdarł się na ekstraklasową karuzelę. W bytomskich Szombierkach jeszcze wielkich osiągnięć nie zanotował, ale po przeprowadzce do Lecha najpierw uratował go przed spadkiem, by w 1978 roku sięgnąć po trzecie miejsce w lidze.
Tak Hubert Hurkacz pomoże Ukrainie na Wimbledonie. Wyjątkowa akcja! Przekaże wielkie pieniądze
Do Poznania wracał jeszcze dwukrotnie; w sezonie 1989/90 poprowadził poznańską Lokomotywę po mistrzostwo Polski, a potem zafundował kibicom pamiętną pucharową rywalizację z Olympique Marsylia (i zwycięstwo u siebie 3:2). W międzyczasie awansował ze szczecińską Pogonią do ekstraklasy oraz – w roli drugoligowca – do finału Pucharu Polski, co przyniosło mu tytuł Trenera Roku 1981. Krótko potem objął Legię i w sezonie 1984/85 wywalczył z nią wicemistrzostwo Polski, by rok później... spaść z elity jako opiekun sosnowieckiego Zagłębia. Szóstym ekstraklasowym klubem Kopy była poznańska Olimpia. W sumie poprowadził zespoły w ponad 370 grach ligowych w najwyższej klasie. Posmakował także chleba zagranicznego – jako trener Iraklisu Saloniki. Był także prezesem Dyskobolii Grodzisk Wlkp. oraz członkiem władz Wielkopolskiego ZPN.