Przed Bełchatowskim GKS-em trudny czas. Drużyna prowadzona przez Marcina Węglewskiego w obecnych rozgrywkach prezentuje się katastrofalnie i widmo spadku z ligi coraz mocniej zagląda jej w oczy. Bełchatowianie w 30 meczach uzbierali zaledwie 20 „oczek” i na cztery kolejki przed końcem sezonu zajmują w tabeli Fortuna 1. ligi ostatnie miejsce, oznaczające naturalnie spadek. Słabe wyniki osiągane przez zespół są także przyczyną wielu napięć wewnątrz drużyny. Jak informują lokalne media, w ostatnich dniach ciśnienia nie wytrzymał szkoleniowiec GKS-u.
Rachwał i Sierczyński odsunięci
Portal eBelchatow24.pl poinformował, że od zespołu odsunięto dwie zasłużone osoby. Pierwszą z nich jest Patryk Rachwał, który w przeszłości przez 10 lat reprezentował barwy bełchatowskiego klubu, a po zakończeniu piłkarskiej kariery w 2019 roku objął w klubie funkcję asystenta. Oprócz Rachwała zawieszono także kapitana drużyny, Marcina Świerczyńskiego. Powyższe źródło donosi także, że odstawienie obu panów było decyzją obecnego szkoleniowca. „Z decyzji Węglewskiego wynika, że to Patryk Rachwał i Marcin Sierczyński są głównymi winowajcami zaistniałej sytuacji” – czytamy na łamach portalu.
Stadion w Gdańsku zmienia nazwę! Ile pieniędzy wyłoży Polsat?
Kulisy całej sytuacji
Sytuacja jest o tyle dziwna, że klub w żaden sposób nie poinformował swoich kibiców o decyzjach, które zostały podjęte. Rąbka tajemnicy postanowił jednak uchylić portal "Weszło!", który zdradza kulisy ostatnich wydarzeń. „Rachwał nie uczestniczy w zajęciach GKS-u od początku tygodnia. Marcin Węglewski miał usunąć go ze sztabu, bo w klubie rozważano zmianę na stanowisku trenera. Tymczasowym opiekunem drużyny zostałby wówczas właśnie Patryk Rachwał, więc asystent pożegnał się z pełnioną funkcją” – możemy przeczytać. „Weszło!” nie ujawniło jednak powodów, dla których od drużyny został odsunięty jej kapitan, Marcin Sierczyński.
„Trener kazał nam wyp*****lać”
Powyższe źródło ujawniło także rozmowę, do której doszło w przerwie meczu bełchatowian z Koroną Kielce. Według relacji podopieczni Węglewskiego mieli opuścić szatnię już po niecałych dziesięciu minutach. „Panowie, macie jeszcze 6 minut. Czemu tak wcześnie wychodzicie?” – usłyszeli pytanie od jednego z sędziów. Takiej odpowiedzi z pewnością jednak się nie spodziewał. „Trener kazał nam wypie****ć, to wyszliśmy” – stwierdził bowiem jeden z zawodników.
Spadek coraz bliżej
Bełchatowski klub jest jednym z największych rozczarowań obecnego sezonu Fortuna 1. ligi. Podopieczni Węglewskiego w obecnej kampanii uzbierali zaledwie 20 punktów i widmo spadku do niższej klasy rozgrywkowej coraz mocniej zagląda im w oczy. W najbliższej kolejce o poprawienie sytuacji nie będzie jednak łatwo, do Bełchatowa zawita bowiem walczący o awans do PKO BP Ekstraklasy Radomiak Radom. Pierwotnie spotkanie miało rozpocząć się o godzinie 17.40, ale z powodu awarii jednego z jupiterów zostało opóźnione.