Super Express: - Co udało się już zrobić panu z piłkarzami Śląska po objęciu zespołu?
Orest Lenczyk: - Przeprowadzić pięć treningów (śmiech). Dużo rozmawiam z zawodnikami, chcę wydobyć z nich to, co najlepsze. Robimy wszystko, żeby mecz z Wisłą nie był kontynuacją nieszczęść. Piłkarze muszą myśleć wyłącznie pozytywnie.
- Wisła jest w trochę lepszej sytuacji niż Śląsk. Nowy trener zdążył z nią przepracować już ponad miesiąc, a pan kilka dni.
- Zgodziłbym się z panem, gdybym przyjechał z Holandii dwa dni temu i nie wiedział, co dzieje się w polskiej piłce. Ale moja wiedza, a także asystenta Marka Wleciałowskiego, sprawia, że sytuacja jest trochę inna.
- Jaki jest pana cel na rundę jesienną?
- Plany Śląska zweryfikowało życie. Nie będę megalomanem i nie powiem, że aktualne jest to, co zakładano przed sezonem. Chciałbym wywalczyć jesienią tyle punktów, żebyśmy w rundzie rewanżowej nie musieli grać z brzytwą na gardle.