"Super Express": - Trener Romeo Jozak mógł zrobić coś więcej podczas tej awantury na Legii?
Orest Lenczyk: - Był w trudnej sytuacji jako nowy trener i obcokrajowiec. Myślę, że obiekt Legii powinien być lepiej chroniony i ci kibole nie powinni się tam znaleźć. Później zadziałała już psychologia motłochu i trudno było nad tym zapanować.
- Jozak porównał swoich piłkarzy do drużyny dziewczynek. Nie przekroczył granicy krytyki?
- Nie przekroczył. Kiedyś włączyłem telewizor i dopiero po 10 minutach zorientowałem się, że oglądam mecz kobiet. To były co prawda mistrzostwa świata, ale poziom był bardzo wysoki. Kobiety coraz lepiej grają w piłkę i takim porównaniem Jozak nie zrobił krzywdy piłkarzom. To oni sami robią krzywdę sobie i kibicom.
- W jaki sposób?
- Chociażby przez fryzury, które sobie robią. Chyba jakieś zaradne fryzjerki obstawiły każdy z klubów i robią potworki z tych piłkarzy. Zapewne za niemałe pieniądze. Ja chodzę do fryzjera - fakt, że jestem już prawie łysy - za 12 zł, a wizyty piłkarzy kosztują kilkaset złotych. Później upodabniają się do nich dzieci, które kopią piłkę, i niektórzy kibice. Nie podoba mi się to.
- Przed sezonem mówił pan, że mistrzem może być tylko Legia, mając budżet w wysokości 150 m złotych. Nadal pan tak uważa?
Tak. Legia doszła do czołówki, a na pewno stać ją na wzmocnienia w okienku zimowym. Żal mi jednak prezesa Mioduskiego, bo nie dość, że ma problemy z kibicami, to jeszcze po sprzedaży Odjidji-Ofoe drużyna przestała grać w piłkę. A tylko walczy, dostosowała się do pozostałych zespołów w lidze.
Były rzecznik Legii znęcał się nad żoną, a potem ją zabił