Bartłomiej Drągowski w poprzednim sezonie był jednym z wyróżniających się zawodników w szeregach Jagiellonii Białystok. Młody golkiper swoimi fantastycznymi interwencjami przyczynił się do 3. miejsca na finiszu rozgrywek i gry w europejskich pucharach. Jednak w obecnym jest o wiele gorzej. Czyżby sodówka uderzyła do główy, a może myślami jest już na Wyspach Brytyjskich, gdzie ma ponoć trafić po zakończeniu sezonu?
Tego nie wiemy, ale tym, co zrobił podczas spotkania w Gdańsku podzielił środowisko piłkarskie, które otwarcie go skrytykowało za idiotyczne wręcz zachowanie. Co takiego zrobił Drągowski? Było 3:1 dla gospodarzy, a Lechia miała rzut karny. Milos Krasić przygotowywał się do wykonania "jedenastki", lecz show postanowił mu skraść golkiper "Dumy Podlasia". Padł niczym rażony piorunem i po chwili podszedł do arbitra głównego przekonując go, że dostał zapalniczką. Powtórki telewizyjne pokazały, że ów przedmiot spadł... kilka metrów od niego!
Zobacz: Idiotyczne zachowanie Bartłomieja Drągowskiego. "Niepotrzebnie tak pajacowałem" [WIDEO]
Po tym wydarzeniu próbował się tłumaczyć, doskonale zdając sobie sprawę z tego, jak duża fala krytyki na niego spadła. - Na dobrą sprawę było to niepotrzebne. Mogłem tak nie pajacować. Zastanawiałem się nawet, czy jutro nie wstawić do internetu zdjęcia z gipsem - powiedział chcąc obrócić wszystko w żart.
Jednak nie wiele lepszy okazał się szkoleniowiec Jagiellonii, który za pośrednictwem portalu społecznościowego postanowił wziąć w obronę swojego młodocianego bramkarza.
- W związku z falą krytyki dotyczącej Bartłomieja Drągowskiego z sytuacji z rzuconą zapalniczką w meczu Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok. Całą odpowiedzialność za zdarzenie ponoszę jako Trener Michał Probierz gdyż przekazałem informację żeby zawodnik symulował uraz i wybił z rytmu zawodnika Lechii przy uderzeniu z rzutu karnego. Bartłomiej Drągowski publicznie nie wyjawił całej prawdy dotyczącej tego zdarzenia a wziął wine na siebie - napisał Michał Probierz. Trzeba przyznać, ze niezły z niego taktyk skoro całą sytuację zdążył przewidzieć już przed rozpocząciem meczu, a może w przerwie? Tych sztuczek pozazdrościłby mu nawet Jose Mourinho.
Michał Probierz. pic.twitter.com/T0GAFjmSPx
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) marzec 9, 2016
(przerwa)
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) marzec 9, 2016
- Słuchaj… W 63 minucie będzie rzut karny.
- Tak?
- Tak. I wtedy z trybun poleci pudełko tic-taków. Masz udawać, że cię boli ręka
Marzy mi się pojedynek na oświadczenia Wisły Kraków i trenera Probierza...
— Michał Pol (@Polsport) marzec 9, 2016
Cała sprawa Probierz - Dragowski zupełnie inaczej by wygladała gdyby JAGA nie przyjęła piątki w Gdańsku. A tak było i śmieszno i straszno
— Janusz Basałaj (@BasalajJanusz) marzec 9, 2016