Po raz kolejny Legia nie wykorzystała szansy
Po pierwszej połowie sensacyjnie prowadził ŁKS. Gola strzelił debiutant Jędrzej Zając. - Wiadomo, że po takim meczu, w którym walczyliśmy o zwycięstwo, jest trochę zdenerwowanie - powiedział Paweł Wszołek w rozmowie w Canal+ Sport. - Na pewno jest rozczarowanie. Wiemy, że wszyscy się potknęli, że tak powiem. My po raz kolejny nie wykorzystaliśmy szansy. Uważam, że tak jak w drugiej połowie, to powinniśmy grać w każdym meczu przez 90 minut. Wtedy wygrywalibyśmy spokojnie nasze mecze. Mieliśmy sporo tych sytuacji. Nic więcej nie chcę mówić. Zaczynam zawsze od siebie - wyznał rozgoryczony zawodnik po zawodach.
Katastrofa Legii na boisku ligowego outsidera. Warszawianie przestraszyli się ZAJĄCA [WIDEO]
Muszą walczyć do końca
Trener Kosta Runjaić był wściekły na podopiecznych za postawę w pierwszej połowie. Wprawdzie po przerwie wyrównał Paweł Wszołek, ale to było wszystko na co było stać stołeczny zespół w Łodzi. - Na nieszczęście piłka przy bramce odbiła się ode mnie - opowiadał Wszołek w rozmowie w Canal+ Sport. - Straciliśmy bramkę na 1:0. Być może potoczyłoby się to inaczej, gdyby ta bramka nie padła. Może byśmy strzelili zwycięską bramkę w drugiej połowie. Ale takie jest życie. Musimy walczyć do końca. Zostały dwa mecze ligowe i spotkanie z Alkmaar. Musimy zagrać dla siebie i naszych kibiców, bo jesteśmy im to winni. Musimy przejść dalej z Alkmaar, a później dążyć do tego, żeby zdobyć sześć punktów w tych meczach ligowych, jeśli chcemy grać o wysokie cele w następnym roku - dodał pomocnik warszawskiego klubu.