Paweł Adamowicz rozpoczął swoją przygodę z trybunami obiektu Lechii Gdańsk, gdy był małym chłopcem. Jako kibic zadebiutował jeszcze jako uczeń szkoły podstawowej. - Wtedy parę razy byłem na meczu. Później nastąpiła przerwa. W liceum dość systematycznie chodziłem, byłem m.in. na słynnym meczu z Juventusem. I później przez lata studenckie miałem przerwę. W połowie lat 90. ponownie zacząłem bywać na meczach Lechii. Taka systematyczność pojawiła się od 2002 roku, jak już byłem prezydentem w drugiej kadencji - cytuje wywiad z 2008 roku portal LechiaHistoria.pl.
Choć klub został zdegradowany i musiał zaczynać od zera, to były prezydent Gdańska jeździł za zespołem po różnych miejscowościach, które występowały wówczas w A-Klasie. - Jeździł na mecze w A Klasie, z szalikiem - wspomina go na SportoweFakty.wp.pl Mateusz Bąk, były bramkarz Lechii.
Przypomnijmy, Paweł Adamowicz został zamordowany w niedzielę, 13. stycznia. Polityk został zaatakowany nożem podczas tzw. "Światełka do nieba" podczas 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Napastnik Stefan W. został ujęty przez policję i grozi mu dożywocie.