"Sokół" odleciał na dobre
Sokołowski pochodzi z Warszawy. W Legii przeszedł wszystkie szczeble. Jedna w ekstraklasie zadebiutował w barwach Piasta, z którym przed czterema laty sięgnął po tytuł. Do stołecznego klubu wrócił na początku 2022 roku. - Sokołowski był pomysłem klubu - tak wtedy trener Aleksandar Vuković tłumaczył pozyskanie pomocnika. - Temat transferu zaczął się chyba jeszcze przed przyjściem Jacka Zielińskiego. Kiedyś chyba próbował ściągnąć do Wigier. Bardzo go cenił. I to jest dobry przykład na to, jak widzę swoją rolę. Gdy ktoś powiedział: Patryk Sokołowski, to mogłem powiedzieć: „nie, on mi nie pasuje”. Gdy z mojej strony jest pełne poparcie dla pomysłu to mówię, tak jak w tym przypadku. Od razu powiedziałem, że to jest kierunek, w którym powinniśmy iść. To chłopak związany z Legią, z Warszawą. Do tego Polak, który prezentuje odpowiedni poziom w lidze. Myślę, że będzie dla nas ważnym zawodnikiem - zaznaczył.
W tym roku w lidze nie zagrał ani razu
Wprawdzie Sokołowski zdobył w tym okresie Puchar Polski, zagrał w europejskich pucharach, ale jednak nie stał się kluczowym graczem. Zagrał w tym okresie w 32 meczach w ekstraklasie, zdobył dwie bramki. Ale w obecnych rozgrywkach ani razu trener Kosta Runjaić nie dał mu szansy w lidze. Jego umowa kończy się z końcem roku i już wiadomo, że nie zostanie przedłużona. Przed meczem z Cracovią popularny "Sokół" został oficjalnie pożegnany przez warszawski klub. Koledzy zadbali o odpowiednią oprawę, tworząc tzw. szpaler. Od nowego roku będzie wolnym zawodnikiem.