Zagłębie – Podbeskidzie, wynik 0:0. Piłowanie miedzianym pilnikiem

2011-08-20 1:15

Kiedy drużyna, która jeszcze w tym sezonie ani razu nie wygrała, podejmuje zespół, który doznał niedawno rekordowo (0:6 z Bełchatowem) wysokiej porażki, to można się spodziewać gry "w jedną stronę". Ale wcale tak nie było. Zagłębie i Podbeskidzie walczyły jak równy z równym.

Przynajmniej do przerwy, po której "Miedziowi" założyli stałe oblężenie pod bramką Bąka, z którego jednak nic sensownego nie wynikało. Teoretycznie najlepsi w Zagłębiu strzelcy: Sernas, Małkowski i Pawłowski oddali w stronę bramki Podbeskidzia przeszło 20 strzałów, które nie trafiały celu albo więzły w nogach obrońców.

Monotonnie i bez pomysłu drużyna Jana Urbana "piłowała" obronę rywali, ale miedź jest kiepskim metalem do robienia pilników, więc - mimo że sędzia Borski wyciągnął mecz do 96 minut - żaden gol nie padł.

Zagłębie pozostało drużyną bez zwycięstwa, zadowolone Podbeskidzie wywiozło z Lubina cenny punkt.

Zagłębie - Podbeskidzie 0:0

Sędziował: Marcin Borski - 3
Widzów: 4200
Zagłębie: Isailović 3 - Rymaniak 3, Hanek 3, Reina 3, Nhamoinescu 2 - Abwo 2 (71. Gancarczyk 3), Rachwał Ż 1 (46. Rakowski 2), Pawłowski 3, Hanzel Ż 2, Małkowski 2 - Sernas 3 (80. Traore)
Podbeskidzie: Bąk Ż 4 - Cienciała Ż 3, Konieczny 3, Sourek Ż 4, Król 3 - Sokołowski 3 (73. Kołodziej), Metelka Ż 2, Nather 2, Łatka Ż 2 (90+2 Rogalski) - Sikora 2 (56. Malinowski 3) - Demjan 2
Ocena: 3

Najnowsze