1pub_Radoslav Latal

i

Autor: Łukasz Laskowski/Press Focus Radoslav Latal

Pogoń Szczecin - Piast Gliwice. U Radoslava Latala piwa nie wypijesz!

2015-09-13 13:37

Przed inauguracją sezonu byli typowani nawet do degradacji, ale po siedmiu kolejkach są sensacyjnym liderem. Piłkarze Piasta Gliwice pod wodzą Radoslava Latala (45 l.) pokonali już mistrza i wicemistrza - Lecha i Legię. Teraz chcą "pogonić" niepokonaną w tym sezonie Pogoń Szczecin.

"Super Express": - Co jest tajemnicą dobrej gry Piasta?

Radoslav Latal: - Nie ma jej. Jest dopiero siódma kolejka, a w sumie - 37. Na razie mamy lidera, ale zobaczymy, jak będzie dalej. Celem jest awans do pierwszej ósemki.

- Ma pan sposób na motywowanie piłkarzy do tak świetnej gry?

- Nie mam żadnych tajemniczych metod. Dla mnie najważniejsza jest dyscyplina, a na drugim miejscu - kondycja fizyczna piłkarzy.

- Czego pan najbardziej nie lubi u piłkarzy?

- Braku ambicji. Jestem człowiekiem, który po przegranym meczu jest wściekły, lepiej do mnie nie podchodzić. Nie mogę tego przeżyć. A szlag mnie trafia, kiedy po porażce widzę uśmiechniętych piłkarzy dowcipkujących przy kawce. Dyscyplinuję ich też za niepotrzebne kartki po brutalnych faulach.

Manchester United  - Liverpool NA ŻYWO. Transmisja TV

- A czego trener nie toleruje w szatni?

- Nie może zadzwonić telefon, nie ma spóźnień. Za to są kary. Miałem problem z Dobrivojem Rusovem, który dwa razy się spóźnił. Od razu wylądował w rezerwach, nie ma przebacz. Ale odkupił winy i wrócił do zespołu.

- A jeśli taki numer wywinie panu najlepszy piłkarz? Kibice będą wściekli, że odstawia pan lidera zespołu...

- Nie ma to dla mnie znaczenia. Jest przewinienie, musi być kara. Gdyby problemy sprawiał mi w poprzednim sezonie najlepszy strzelec ligi Kamil Wilczek, też powędrowałby na trybuny. Tu nie ma równych i równiejszych. Jeśli pozostali zobaczą, że można sobie pofolgować, drużyna zacznie mi się wymykać z rąk. Nie mogę do tego dopuścić.

- Tomasz Hajto, pana kolega z Schalke, w rozmowie z "SE" wspominał, że uwielbiał pan piwo. Zgadza się?

- Zawsze we wtorek po drugim treningu chodziliśmy na piwo - dwa, a do tego jedliśmy sałatkę. Tyle że my wiedzieliśmy, kiedy sobie można na to pozwolić. Mieliśmy świetną drużynę, a Tomkowie Hajto i Wałdoch byli bardzo koleżeńscy. Po treningach często się spotykaliśmy.

- Piłkarze Piasta mogą wypić po piwku?

- Nie ma takiej opcji. Może za poprzedniego trenera z Hiszpanii było to możliwe, ja nie pozwalam. Dwa razy piłkarze mnie zapytali, trzeci raz nie przyszli (śmiech). Bardzo dbam o atmosferę w drużynie. Po zakończeniu okresu przygotowawczego zrobiliśmy uroczystego grilla, posiedzieliśmy do 23 przy muzyce. Było wszystko oprócz... alkoholu.

Najnowsze