Czego kibice nie zrobią dla swojej ukochanej drużyny?! Nieraz słyszeliśmy o fanach przemierzających za zespołami tysiące kilometrów. Nie brakuje tych, którzy tydzień w tydzień od lat pojawiają się na stadionach, by dopingować kluby, którym kibicują. Dla ukochanych graczy są w stanie zrobić wszystko. Przekonaliśmy się o tym po raz kolejny!
Jedenastka 29. kolejki Ekstraklasy. Marcin Szczepański wskazał najlepszych
Nad stadionem w Płocku pojawił się kibic wyniesiony... na dźwigu! Z wysokości udało mu się obejrzeć spotkanie miejscowej Wisły z ukochanym Śląskiem Wrocław. Mężczyzna został odnaleziony przez klub. Okazało się, że podopiecznych Vitezslava Lavicki wspiera od lat. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" opowiedział, ile zapłacił za podnośnik koszowy.
- Kiedy właściciel dowiedział się, co chcę zrobić, nie chciał ode mnie pieniędzy. Zresztą, on trenuje grupy młodzieżowe w Wiśle Płock, więc tym bardziej rozumiał "głód" kibica. Musiałem zapłacić tylko 100 złotych operatorowi pojazdu, bo to jego praca i jednak poświęcił 2,5 godziny - tłumaczy fan Śląska Wrocław.
Pan Tomasz nie miał powodu do narzekania! Jego ulubiony zespół wygrał w Płocku 2:1. Podopieczni Vitezslava Lavicki strzelili dwa gole w samej końcówce, dzięki czemu zabrali do Wrocławia trzy punkty.