To już prawdziwa pomarańczowa rewolucja w Ekstraklasie! Jeśli wziąć pod uwagę tylko ten rok, Zagłębie jest w tabeli drugie, tylko o dwa punkty ustępując Legii. Na jeden mecz przed zakończeniem sezonu zasadniczego lubinianie są na piątej pozycji w Ekstraklasie, z wielkimi szansami na puchary. A może nawet coś więcej...
- Cieszę się, że drużyna po przerwie na kadrę dobrze funkcjonuje. To potwierdza, że nasz plan, który sobie założyliśmy, działa prawidłowo. Cieszę się, że przychodzi coraz więcej kibiców oglądać naszą dobrą grę - dodaje Stokowiec.
Niekwestionowanym liderem lubińskiego zespołu jest Filip Starzyński. 25-latek wrócił do Polski po nieudanej próbie podbicia ligi belgijskiej. W Lokeren wytrzymał zaledwie pół roku, przebywając na boisku tylko 343 minuty (bez gola). Zagłębie wypożyczyło go na pół roku. Starzyński chciał się odbudować i jak na razie idzie mu to wyśmienicie. Nie dość, że strzelił trzy gole Ekstraklasie, to asystuje i prowadzi grę lubinian. Zagrał też dobry mecz w reprezentacji z Finlandią, okraszony pięknym golem.
- Czuję się dobrze i fizycznie, i psychicznie. Na pewno nie załamywałem się po tym, co stało się w Belgii. Teraz jest OK. Wróciłem z Belgii jako lepszy piłkarz. Głównie fizycznie. Pod tym względem się poprawiłem. Nie jest jednak tak, że po nieudanej przygodzie w Belgii odechciało mi się wyjazdów na Zachód. Zobaczymy, jak to będzie - mówi "Super Expressowi" Starzyński.