Kamil Kuzera

i

Autor: Cyfrasport Kamil Kuzera

Ekstraklasa odrabia zaległości

Przed meczem z obrońcą tytułu trener pokajał się publicznie. „To już nie może się przytrafić”

2024-03-12 16:30

W środowy wieczór w ekstraklasie odrobiona zostanie ostatnia zaległość. Korona zagrać miała z Rakowem w letnich warunkach, w 2. kolejce, 29 lipca. Ze względu na boje mistrzów Polski w eliminacjach Champions League, a później w fazie grupowej Ligi Europy, spotkanie odbędzie się z ponadpółrocznym poślizgiem. Gospodarze grają nie tylko o ligowe punkty, ale i uciszenie gwizdów, które ostatnio usłyszeli z trybun Areny Kielc.

Walka o krajowy prymat jest pełna rumieńców, ale równie gorąco jest w dole tabeli. Wygrywając w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą, nawet skazywany już jakiś czas temu na pożarcie ŁKS dał sygnał, że wszystkie fatalne dlań prognozy były przedwczesne. We wtorkowy wieczór, w kluczowym dla układu tabeli „nad” i „pod kreską”, czternasty w zestawieniu Piast zagra z szesnastą Puszczą. Koroniarze – plasujący się na piętnastej pozycji – szykować będą w tym czasie do środowej gry z Rakowem.

Szykować się będą w bardzo średnich nastrojach. W niedzielnym meczu z Cracovią co prawda zdobyli punkt (1:1), ale w pierwszej połowie prezentowali się fatalnie. - Ciężko cokolwiek powiedzieć pozytywnego o naszym operowaniu piłką, było na fatalnym poziomie. Nie możemy tak grać, musimy walczyć o to, aby dwie połowy meczu zagrać na takim samym poziomie – komentował tamto spotkanie trener Kamil Kuzera.

Jego podopiecznych schodzących na przerwę żegnały gwizdy niezadowolonych fanów, czego na kieleckim stadionie już dawno nie było. Nic dziwnego, że Kuzera – w przeszłości jeden z największych boiskowych „walczaków” kieleckich – przed meczem z Rakowem wręcz pokajał się (w imieniu drużyny) publicznie.

Przed meczem z obrońcą tytułu Kamil Kuzera pokajał się publicznie. „To już nie może się przytrafić”

- Takie 45 minut, jak z Cracovią, nie może nam się już przytrafić – oznajmił na konferencji poprzedzającej potyczkę z mistrzami Polski. - Nadszarpnęliśmy zaufanie naszych kibiców. Musimy jak najszybciej wrócić na właściwe tory – dopowiedział. I wlał nieco optymizmu w serca rozgoryczonych kibiców Korony. - Wyniki ostatniej kolejki pokazały, że w tej lidze każdy może wygrać z każdym. Nie brakuje niespodzianek i o taką postaramy się w spotkaniu z zespołem z Częstochowy.

Zadanie nie będzie łatwe, bo do środowego pojedynku Korona przystąpi mocno osłabiona. Do kontuzjowanych już od dłuższego czasu Jakuba Łukowskiego i Kyryło Petrowa dołączyli po meczu z Zagłębiem w Lubinie Marius Briceag, Marcus Godinho i Danny Trejo. Ostatnią trójkę Kuzera będzie miał do dyspozycji dopiero po przerwie na mecze reprezentacji Polski.

Maczeta już ścina w Polsce. Danny Trejo budzi postrach w ekstraklasie, as Korony już znalazł pierwszą ofiarę [WIDEO]

- Kontuzje jednych są szansą dla drugich – Kamil Kuzera z faktu seryjnych urazów podopiecznych nie robi jednak wielkiego problemu. - Jeśli będziemy zdyscyplinowani jesteśmy w stanie grać z każdym jak równy z równym. Ale z Rakowem musimy zagrać na 120 procent naszych możliwości. Bo 100 procent nie wystarczy. Nie mamy na tyle wysokiej jakości, żebyśmy zdominowali spotkanie z takim rywalem elementami piłkarskimi. Potrzebne jest zaangażowanie, którego oczekuję od drużyny.

Początek zaległego meczu 2. kolejki na Arenie Kielc pomiędzy Koroną a Rakowem w środę o godz. 18.30. Transmisja w Canal+ Sport.

Sonda
Czy Korona Kielce utrzyma się w PKO BP Ekstraklasie?
Najnowsze