Już przed półfinałami spekulowano, że na Stadionie Narodowym zmierzy się Legia z Lechem, bo jedni i drudzy trafili na reprezentantów 1. ligi - kolejno Zawiszę Bydgoszcz i Zagłębie Sosnowiec. Ekipa ze stolicy losy dwumeczu rozstrzygnęła już na swoim boisku, a do Bydgoszczy jechała odbębnić rewanż.
Puchar Polski: Zagłębie Sosnowiec - Lech Poznań 1:1. Mistrz kraju w finale
Nawet ci najbardziej zagorzali kibice gospodarzy zdawali sobie jednak sprawę, że awans jest poza zasięgiem, dlatego też na stadionie zjawiła się zaledwie garstka widzów. Atmosfera zupełnie nie pasowała do meczu takiej rangi w drugich co do ważności rozgrywkach w Polsce, a to udzieliło się piłkarzom na boisku. Jedni i drudzy grali powolnie i bez pomysłu, a na dodatek popełniali fatalne błędy. Tak jak Kamil Drygas, który stracił piłkę na własnej połowie, co ostatecznie skończyło się golem Nemanji Nikolicia.
Po przerwie Legia wyglądała jednak gorzej, a z minuty na minutę do głosu dochodzili gospodarze. W 59. minucie nieporozumienie w ekipie stołecznych wykorzystał Karol Danielak, który minął Arkadiusza Malarza i trafił do pustej bramki. Ostatnie słowo należało jednak do drużyny Stanisława Czerczesowa. Guilherme zrehabilitował się za stratę przy golu dla rywali i sam pokonał bramkarza Zawiszy ustalając wynik na 2:1.
Legia w dwumeczu pokonała Zawiszę 6:1 i w finale Pucharu Polski 2 maja na Stadionie Narodowym zmierzy się z Lechem Poznań.
ZAWISZA BYDGOSZCZ - LEGIA WARSZAWA 1:2
Bramki: Danielak 59 - Nikolić 16, Guilherme 79
Żółte kartki: Drygas - Lewczuk, Kopczyński
Zawisza: Kowalski – Kamiński, Markić, Stawarczyk, Igumanović – Panayotow, Mica (67. Widelski), Drygas – Smektała, Lewicki (46. Gajewski), Patejuk (46. Danielak).
Legia: Malarz - Broź, Lewczuk (52. Guilherme), Rzeźniczak, Brzyski - Bereszyński (68. Kucharczyk), Kopczyński, Pazdan, Aleksandrov - Nikolić (73. Prijović), Saganowski
