Marek Papszun

i

Autor: Cyfrasport Marek Papszun

Sześć to mało!

Raków gra z Puszczą. Marek Papszun i jego zespół idą po klubowy rekord

2025-04-07 11:39

Zwieńczeniem 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy jest poniedziałkowa potyczka częstochowskiego lidera tabeli w Niepołomicach. Raków jest w tym sezonie niepokonany na wyjazdach, a w tej chwili notuje serię sześciu kolejnych zwycięstw ligowych. Do wyrównania klubowego rekordu brakuje mu jeszcze jednego zwycięstwa.

W mistrzowskim sezonie 2022/23, w rundzie jesiennej częstochowianom „przydarzyła się” imponująca seria siedmiu kolejnych spotkań ekstraklasowych kończonych zwycięsko. Teraz mają ich na koncie sześć z rzędu. I… całkiem realne perspektywy na wyrównanie osiągnięcia sprzed 2,5 roku. Imponuje przecież formą snajperską Jonatan Braut Brunes – autor sześciu trafień w czterech marcowych grach częstochowian!

Media już nie szczypią Marka Papszuna

Co więcej: odmieniły się także oceny postawy ekipy spod Jasnej Góry. Jeszcze kilka miesięcy temu Marek Papszun „kopał się” z dziennikarzami zarzucającymi mu „znęcanie się nad sportem i widzami”, a nawet z… piłkarzami ligowymi i ich brutalnymi refleksjami. „Raków jest mistrzem w zabijaniu i psuciu meczu” – mówili niektórzy z nich.

- Pamiętam tamte słowa, bo negatywne opinie zawsze łatwiej zapadają w pamięć – szkoleniowiec częstochowian przywołuje ówczesne wzajemne „połajanki”, które teraz zamieniły się w medialne „ochy” i „achy” nad skutecznością rakowskiego futbolu. Papszun od owych skrajności jednak ucieka.

- Dobrze, że w skali ogólnej pewna zmiana naszej gry została zauważona – mówi, ale dodaje z przekąsem: - Ani nie graliśmy tak fatalnie w tamtej rundzie, ani też nie gramy nadzwyczajnie w tej obecnej. Choć różnica na plus jest widoczna.

Marek Papszun o częstochowskim deficycie kilometrów

Wobec niedzielnej wpadki Jagiellonii z Piastem (1:1), ewentualna wygrana w Niepołomicach pozwoli Rakowowi „odjechać” reszcie stawki już na dystans pięciu punktów. Byłaby to solidna zaliczka na ostatniej prostej ligowej. Marek Papszun na przedmeczowej konferencji „zgasił” tych, którzy – wobec niezbyt imponujących wyników określających liczbę przebiegniętych przez częstochowian kilometrów w dwóch ostatnich meczach – szukać chcieliby kryzysu fizycznego jego drużyny.

Marek Papszun ma swój mural w Częstochowie. W szczególnym miejscu, urzędnicy będą nie niego patrzeć codziennie

- Piłka nożna nie polega na liczbie przebiegniętych kilometrów czy sprintów. To nie lekkoatletyka tylko gra polegająca na strzelaniu bramek – przypomniał szkoleniowiec Rakowa, odwołując się do meczów z Legią (3:2) i Zagłębiem Lubin (2:0). - Aspekty motoryczne są ważne, bo prowadzą do zwycięstwa, ale wszystko jest osadzone w kontekście meczu. Trudno o kilometry, gdy gra się toczy na jednej połowie – wyjaśniał.

Marek Papszun gasi nadzieje rywali

I podkreślał, że o stronę motoryczną swej ekipy jest spokojny. - To jest kwestia nieustająco monitorowana. Zresztą historycznie zawsze byliśmy dobrze przygotowani motorycznie – zaznaczał Papszun. I zapewniał: - Przeciwnicy nie mogą liczyć na to, że Raków będzie mieć kłopoty fizyczne!

W Niepołomicach w ekipie Rakowa zabraknie leczących kontuzje Bogdana Racovitana i Michaela Ameyawa. Z powodu nadmiaru żółtych kartek wypada też ze składu stoper Matej Rodin. Do zdrowia powrócił już jednak Zoran Arsenic i zapewne to on zajmie miejsce na środku obrony „Czerwono-Niebieskich”.

Początek meczu 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy pomiędzy Puszczą a Rakowem w Niepołomicach w poniedziałek o godz. 19.00. Transmisja w Canal+ Sport 3 i Canal+ Sport 5.

Marek Papszun o pracy w Rakowie Częstochowa
Sonda
Czy Marek Papszun w swej drugiej kadencji znów doprowadzi Raków do pucharów?
Sport SE Google News

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze