Legia nie wykorzystała szansy, aby zapewnić sobie pierwsze miejsce przed podziałem ligi na grupy mistrzowskie i spadkowe. Warszawian nadal może wyprzedzić Lech Poznań, pod warunkiem, że w sobotę wygra ze Śląskiem Wrocław i w 30. kolejce odrobi dwupunktową stratę. Jeśli poznaniacy stracą punkty ze Śląskiem, Legia na pewno zakończy fazę zasadniczą na pierwszym miejscu.
Zawisza - Cracovia: Zadyszka Zawiszy i wymarzony debiut Jacka Zielińskiego
W Chorzowie na boisku panowała niepodzielnie Legia i ... bramkarz gospodarzy Matus Puntocky. Słowak dwoił się i troił broniąc kolejne strzały rywali, w tym rzut karny wykonywany przez Guilherme. Ruch w zasadzie nie zagroził bramce Legii, a w końcówce bronił się rozpaczliwie. Jak się okazało skutecznie, bo jeden punkt został w Chorzowie.
Ruch Chorzów - Legia Warszawa 0:0
Ruch: Matus Putnocky - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Michał Helik, Paweł Oleksy - Bartłomiej Babiarz, Łukasz Surma - Eduards Visnakovs (75' Jakub Kowalski), Filip Starzyński, Roland Gigołajew (66' Marek Zieńczuk) - Grzegorz Kuświk (86' Michał Efir)
Legia: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Tomasz Brzyski - Dominik Furman, Tomasz Jodłowiec - Michał Żyro (88' Jakub Kosecki), Guilherme, Michał Kucharczyk - Marek Saganowski (66' Orlando Sa)
Żółte kartki: Starzyński, Kuświk, Zieńczuk, Grodzicki - Astiz, Broź