W tamtym spotkaniu decydujący okazał się cios… Maczetą – taką ksywkę, na cześć aktora o identycznych personaliach, nosi pozyskany w ostatnich tygodniach Danny Trejo, autor zwycięskiego gola. „Mam nadzieję, że pójdzie za ciosem, że się nie zatrzyma” – mówił „Super Expressowi” tydzień temu dyrektor sportowy Korony, Paweł Golański.
Nie ma jednak pewności, że kibice zgromadzeni na stadionie w Zabrzu zobaczą Maczetę wśród „Scyzoryków” już od pierwszej minuty. - Owszem, jest gotowy, żeby zagrać od pierwszego gwizdka. On dopiero poznaje tę ligę – trener kielczan, Kamil Kuzera, dość ostrożnie wypowiada się o pomyśle posłania Meksykanina w bój w wyjściowym składzie.
Warto jednak wiedzieć, że po żółtych kartkach, jakimi zostali ukarani w meczu z ŁKS-em, w Zabrzu nie będą mogli wystąpić Yoaf Hofmeister i Marcus Godinho. Tego pierwszego – Kuzera już to zdradził – zastąpi Dalibor Takac. Natomiast Kanadyjczyk z portugalskim paszportem tydzień temu zagrał w wyjściowym składzie, by po godzinie gry ustąpić miejsca właśnie Danny’emu Trejo. - Dobrze wprowadził się do zespołu, strzelił bardzo ładnego gola w ostatnim meczu – chwali go trener Korony. - Musimy jednak mieć z tyłu głowy przepis o młodzieżowcu. Zastanowimy się, jak to rozegrać.
- Wiemy, w jakim miejscu jesteśmy. Musimy bardzo mocno punktować – zaznacza dalej Kamil Kuzera. Korona zajmuje ostatnie bezpieczne miejsce w tabeli, ale znajdującą się „pod kreską” Puszczę Niepołomice wyprzedza tylko lepszym bilansem bramek. - Tak naprawdę każdy mecz gramy o życie - dodaje na koniec szkoleniowiec kielczan. Nie da się ukryć, że w kontekście tego ostatniego zdania przydomek drużyny („Scyzoryki”) i ksywka nowego atakującego brzmią bardzo trafnie...
Mecz Górnik – Korona na Arenie Zabrze rozpocznie się w poniedziałek o godz. 19.00. Transmisja w Canal+ Sport.