Sebastian Mila: W święta sobie podjem, ale z umiarem

2014-12-24 3:00

To był udany rok dla Sebastiana Mili (32 l.). Poprowadził Śląsk Wrocław do pozycji wicelidera Ekstraklasy, błyszczał w kadrze Polski, strzelając gole Niemcom i Gruzinom w eliminacjach do Euro.

- Mam nadzieję, że tym razem Święty Mikołaj będzie dla mnie wyrozumiały i nieco mi odpuści. Bo przez ostatnie lata przynosił mi... rózgę - śmieje się Seba.

W rodzinnym domu piłkarza już od kilku dni panuje świąteczny nastrój. - Wspólnie z Ulą i córką Michalinką ubraliśmy choinkę. Oczywiście żywą, bo lubimy czuć zapach drzewka. Ula z córeczką upiekły pierniki w różnych kształtach, które wieszamy jako ozdoby na choince, pod którą ciągle przesiaduje nasz labrador Rudolf i... podjada nawet słodkie ozdoby, które przygotowały moje dziewczyny - opowiada Mila.

Co Robert Lewandowski będzie miał na wigilijnym stole? [ZDJĘCIA]

Gwiazda Śląska podczas świąt zamierza nieco złagodzić ostrą dietę, którą sobie narzucił. - Trochę sobie podjem, ale z umiarem. Na wigilijnym stole będą moje ulubione potrawy: pierogi z kapustą i grzybami oraz kompot z suszonych śliwek... Nie przepadam za karpiem, ale w ten dzień nawet ta ryba mi smakuje. W przygotowaniu wieczerzy nie pomagam. Do moich obowiązków zawsze należy ubranie choinki przed domem i udekorowanie domu w światełka - mówi piłkarz.

Po wigilijnej kolacji w rodzinie Mili zawsze śpiewane są kolędy. - Mamy taki rytuał, który pielęgnujemy od lat - opowiada. - Zawsze lubiłem śpiewać "Lulajże, Jezuniu". Zdolności wokalnych nie mam, ale jak wszyscy śpiewają, to na mnie nikt nie zwraca uwagi, że słabo mi to śpiewanie wychodzi. W poprzednich latach przebierałem się za Świętego Mikołaja. Choć miałem dobry kamuflaż, to i tak moja córeczka patrzyła na mnie z dużą podejrzliwością. Tym razem Mikołajem będzie ktoś inny - kończy Mila.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze