Zanim trafił do Pogoni, Walukiewicz był przez 4 lata w Legii, trenował z Sebastianem Szymańskim, Radkiem Majeckim i Mateuszem Wieteską. Ponad rok temu przeniósł się do Pogoni.
- Nie żałuję przenosin do Szczecina – mówi nam. - Pogoń przedstawiła mi konkretny plan rozwoju z wizję gry w Ekstraklasie i to się sprawdza. Nie wiem czy w Legii miałbym 15 występów w lidze, a tyle mam już w Pogoni.
Mimo młodego wieku imponuje spokojem i rzadko spotykaną wśród ligowych obrońców umiejętnością wyprowadzenie piłki, a także skutecznego dryblingu. - Skąd ta umiejętność? Jako junior w MKP Gorzów grałem na pozycji 10 lub w ataku – tłumaczy. - W Legii przestawiono mnie do obrony lub na defensywnego pomocnika, ale umiejętności rozegrania piłki pozostały, a właśnie tego oczekuje trener Runjaić od obrońcy rozpoczynającego akcję od bramki.
W sierpniu obrońcą Pogoni interesowało się włoskie Chievo, ale do transferu nie doszło. - Dobrze się stało – ocenia z perspektywy czasu Sebastian. - Chyba jakaś gwiazdka czuwała nade mną, bo Chievo jest na dnie tabeli i ma problemy finansowe, a tutaj gram regularnie.
Dzisiaj z trybun będzie go wspierał ojciec oraz znajomi z Gorzowa. - Tata pracuje w Norwegii, ale przyjechał na urlop. A, że Pogoni wypadły akurat w Szczecinie mecze z Lechem i Legią, to przedłużył sobie urlop. Jest wymagający, nigdy mnie nie pochwali, tylko od razu mówi, co powinienem zrobić lepiej na boisku – kończy obrońca Pogoni i kadry U-20.
Mecz Pogoń Szczecin - Legia Warszawa w piątek 8 listopada o godz. 20:30.