Przed meczem sytuacja była jasna. Podbeskidzie przegrywa, Dariusz Kubicki wylatuje. Tak przynajmniej plotkowano w lokalnych mediach. Tyle że na murawie, przynajmniej przed przerwą, nie było widać, jakoby zawodnicy z Bielska-Białej próbowali uratować swojego szefa. Więcej, niektórzy momentami sprawiali wrażenie, jakby chcieli się go wręcz jak najszybciej pozbyć. Stoper Krystian Nowak na wyścigi wręcz popełniał błędy i tylko czekał, jak w końcu gospodarze pokonają Emilijusa Zubasa.
Patryk Lipski przyłożył, Ruch rozbił Termalikę
W pierwszych minutach spudłowali jednak Flavio Paixao oraz Krzysztof Danielewicz. Nie pomylił się dopiero Robert Pich, który wykorzystał sytuację sam na sam po sprytnym prostopadłym podaniu od Paixao.
Kubicki uratowany
Po przerwie fortuna dalej sprzyjała gościom. Wrocławianie w całym spotkaniu aż trzy razy trafili w poprzeczkę (Danielewicz, Biliński, Dudu), a Paixao w drugiej odsłonie zmarnował również rzut karny. Mało? Dariusz Kubicki w przerwie zdecydował się posłać do boju Roberta Demjana, a ten jedyną udaną akcję przeprowadził tuż po wejściu na boisko. Przewrócił się w polu karnym i wywalczył dla swojego zespołu "jedenastkę". Wykorzystał ją Marek Sokołowski i ustalił wynik spotkania na 1:1.
Dla Podbeskidzia to trzeci remis w tym sezonie. Śląsk? Po sześciu grach ekipa Tadeusza Pawłowskiego ma 9 "oczek" i zajmuje siódme miejsce.
Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (1:0)
Bramki: Pich 16 - Sokołowski 49
Śląsk: Mariusz Pawełek - Mariusz Pawelec (77. Paweł Zieliński), Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba - Flavio Paixao, Tomasz Hołota, Tom Hateley, Robert Pich (69. Jacek Kiełb), Krzysztof Danielewicz - Kamil Biliński (86. Michał Bartkowiak)
Podbeskidzie: Emiljus Zubas - Frank Adu Kwame, Krystian Nowak, Kristian Kolcak, Marek Sokołowski - Kohei Kato (76. Dariusz Kołodziej), Jakub Kowalski (84. Fabian Hiszpański), Adam Deja, Lukas Janic, Damian Chmiel - Mateusz Szczepaniak