Termalica to niewątpliwie fenomen tego sezonu. Po odejściu trenera Piotra Mandrysza i zastąpieniu go przez Czesława Michniewicza diametralnie zmienił się styl gry, jaki prezentuje zespół z Niecieczy. Długie utrzymywanie się przy piłce i budowanie akcji od własnej połowy zamieniono na twardą defensywę i szukanie błyskawicznych kontr. Widać więc, że obecny szkoleniowiec zdecydowanie postawił na efektywność zamiast efektowność, ale patrząc w tabelę trzeba przyznać, że była to zmiana na lepsze. Bruk-Bet Termalica nie przegrała od 13 sierpnia (trzy zwycięstwa i dwa remisy w pięciu meczach) i choć w lidze ma bilans bramek 12:12, to jednak aż pięć straciła w starciu z Pogonią Szczecin. I jeśli dziś wygra, a swój mecz przegra Jagiellonia Białystok, to przed przerwą na reprezentację zostanie liderem tabeli LOTTO Ekstraklasy.
A Śląsk? Po końcówce poprzedniego sezonu wydawało się, że ekipa z Wrocławia wreszcie złapała odpowiedni rytm i w trwających rozgrywkach tylko to potwierdzi. Mimo to Mariusz Rumak najwyraźniej nie potrafił dobrze przepracować ze swoimi piłkarzami okresu przygotowawczego i mimo kilku ciekawych transferów jego drużyna wciąż gra w kratkę. Potrafiła np. rozbić na wyjeździe Wisłę Kraków 5:1, by za dwa tygodnie na swoim stadionie dać się rozgromić Jagiellonii Białystok 0:4. Wszystko wskazuje więc na to, że dziś faworytem także będą goście.
Mecz Śląsk Wrocław - Bruk-Bet Termalica Nieciecza rozpocznie się w niedzielę 2 października o godz. 15:30. Transmisja na antenie Canal+.