- Pan Smuda w Polonii? To najlepszy trener w Polsce. Takim CV mało kto może się pochwalić. Nie ukrywam, że czynię na niego zakusy. On żyje jednak teraz tylko reprezentacją - próbował zwodzić nas właściciel warszawskiego klubu Józef Wojciechowski (60 l.).
Ale Smuda parował te wywody. - W PZPN powiedzieli mi, że mam czekać. A prawda jest taka, że Stefan Majewski ma duże poparcie związku, dobrze żyje z Antonim Piechniczkiem i Jerzym Engelem. Poprze go też prezes Grzegorz Lato. Nie mam dużych szans na poprowadzenie kadry.
Franz jednak "gra na dwa fronty", zabezpiecza się na wypadek, gdyby dostał ofertę z PZPN, w jego kontrakcie z Polonią znajdzie się klauzula umożliwiająca mu wcześniejsze rozwiązanie umowy. - Mam dobrych prawników, którzy konstruują dla mnie świetne kontrakty. Mogę zdradzić, że szukam menedżera, który prowadziłby moje interesy. O, taki pan Wojciechowski to świetny biznesmen, na pewno dobrze bym wyszedł z takim partnerem u boku - żartował Smuda w obecności właściciela Polonii.
Smuda oglądał przymierzanego do "Czarnych Koszul" Senegalczyka Alpha Oumara Sowa. - Brakuje mu instynktu snajpera. Czy wziąłbym go do swojej drużyny? Musiałbym się mu lepiej przyjrzeć - mówi Franz.