Jak dowiedział się "Super Express", Smuda będzie zarabiał na Konwiktorskiej 60 tysięcy złotych miesięcznie, a razem z premiami ma dojść do kwoty miliona złotych rocznie!
Los obecnego trenera, Jacka Grembockiego (44 l.), jest już przesądzony. Dziś czeka go jeszcze mecz pucharowy z NAC Breda (ciężko będzie awansować po przegranej 0:1 u siebie) i - być może - ligowy ze Śląskiem Wrocław w niedzielę. Ale to już ostatnie "podrygi" Grembockiego. Józef Wojciechowski, właściciel Polonii, wydał na niego wyrok zaraz po sromotnej porażce na inaugurację ligi z Koroną (0:4). To właśnie po tamtej wpadce zaczęły się intensywne negocjacje ze Smudą, który skuszony sporymi pieniędzmi zgodził się na pracę w Warszawie.
Decyzja Franza jest o tyle zaskakująca, że jeszcze kilka miesięcy temu w bardzo negatywny sposób wypowiadał się o częstych zmianach trenerów w Polonii, sugerując, że on by w takim klubie pracować nie chciał. No, ale wtedy Smuda był na fali w Lechu i nie spodziewał się, że niedługo sam będzie musiał szukać pracy. A skoro posady w innych czołowych polskich klubach są zajęte, to Franz nie bardzo miał wyjście. Sam przyznawał nieraz, że nie chce długo odpoczywać od piłki i to się potwierdziło.
Wcześniej, negocjując z Lechem przedłużenie kontraktu, domagał się miliona złotych rocznie. Szefowie "Kolejorza" nie chcieli nawet słyszeć o takiej kwocie, ale Wojciechowski spełnił wymagania Franza bez mrugnięcia okiem. I właśnie dlatego jesteśmy świadkami pierwszej i od razu bardzo spektakularnej zmiany trenera w dopiero co rozpoczętym sezonie ligowym.