Decyzja włodarzy Wisły była mocno zaskakująca, bo jeszcze kilka miesięcy temu wychwalali poprzedniego szkoleniowca Pavola Stano za świetną pracę. Utrudnili mu ją sami, sprzedając kilku czołowych graczy. Debiut Marka Saganowskiego nie był udany i zmiana trenera może się w Płocku odbić czkawką. Wisła prowadziła po golu Łukasza Sekulskiego w 10 minucie, ale w drugiej połowie dominowali nowi mistrzowie Polski. Drużyna Marka Papszuna, mimo dwóch porażek w ostatnich meczach, pokazała, że nie jest jeszcze na wakacjach. Szczególnie aktywny był Ukrainiec Władysław Koczerhin, który siał popłoch w obronie gospodarzy.
Kilka prób było nieudanych, bo w 64. min trafił w słupek, ale później poprawił celownik. W 81. min pomocnik Rakowa popisał się fantastycznym strzałem w okienko bramki płocczan, a 5 minut później po akcji z Benem Ledermanem strzelił drugiego gola i goście wygrali 2:1. Wisła, która była liderem po 8 kolejkach jest nad przepaścią. W ostatniej kolejce zagra na wyjeździe z Cracovią, a wyprzedzający ją Śląsk w Warszawie z Legią. Trzeciego spadkowicza wyłoni ostatnia kolejka, a oprócz Wisły i Śląska, zagrożone są jeszcze Korona i Stal.
Wisła Płock - Raków Częstochowa 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Łukasz Sekulski (10), 1:1 Władysław Koczerhin (81), 1:2 Władysław Koczerhin (86).
Żółta kartka - Wisła Płock: Adam Chrzanowski, Marko Kolar, Mateusz Szwoch, Radosław Cielemęcki, Martin Sulek, Steve Kapuadi. Raków Częstochowa: Bogdan Racovitan, Jean Carlos Silva, Fran Tudor.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 4 300.
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Martin Sulek (90. Igor Drapiński), Jakub Rzeźniczak, Steve Kapuadi, Piotr Tomasik - Marko Kolar (62. Bartosz Śpiączka), Dominik Furman, Rafał Wolski, Mateusz Szwoch, Dawid Kocyła (56. Filip Lesniak) - Łukasz Sekulski (62. Radosław Cielemęcki).
Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Fran Tudor, Stratos Svarnas, Zoran Arsenic - Bogdan Racovitan (46. Wiktor Długosz), Jean Carlos Silva, Władysław Koczerhin, Giannis Papanikolaou - Mateusz Wdowiak (56. Bartosz Nowak), Marcin Cebula (73. Ben Lederman), Fabian Piasecki (73. Vladislavs Gutkovskis). (PAP)