Portugalczyk nie ma ostatnio powodów do zadowolenia. Maciej Rybus zajął jego miejsce w pierwszym składzie, a sam Manu nie odzyskał jeszcze formy po kontuzji. Pytanie tylko czy w ogóle ją odzyska, skoro nie wygląda na to, aby prowadził się jak stuprocentowy profesjonalista.
To, co pił, nie przypominało soku ani wody, a papieros też raczej kondycji nie poprawia. No i pora też dość późna na biesiadę, bo Portugalczyk opuścił lokal około 23.30.
Manu strzelił w tym sezonie tylko dwa gole, w drugiej kolejce. Potem grał słabiej, nabawił się też kontuzji... O kolejne bramki może być trudno, nie tylko ze względu na lepszą formę rywali do gry, ale i samo podejście do obowiązków skrzydłowego z Portugalii.