Theo Bos: Jestem bardzo rozczarowany WYWIAD

2011-03-14 23:22

To niechlubny rekord w karierze Theo Bosa (46 l.). Nigdy wcześniej Holender nie wyleciał z pracy tak błyskawicznie jak w Polsce. Józef Wojciechowski, prezes Polonii Warszawa, stracił do niego zaufanie szybciej niż wszyscy się spodziewali.

- Wystarczyły trzy ligowe mecze i stracił pan pracę. Pewnie nigdy wcześniej nikt tak szybko nie pokazał panu drzwi...
Theo Bos: - Nie, absolutnie. Jako piłkarz praktycznie całą karierę spędziłem w jednym klubie – Vitesse Arnhem. Jako trener, na różnych szczeblach, od młodzieży po pierwszy zespół, pracowałem w Vitesse siedem lat. Potem cztery lata w innym klubie, Den Bosch i znów Vitesse – 2,5 sezonu. Jak widać, klubów jak rękawiczki nie zmieniałem.

- Prezes Polonii jest niecierpliwy, ale tym razem nie ma się co dziwić – Polonia grała brzydko i nieskutecznie...
- Mimo wszystko jestem bardzo rozczarowany decyzją prezesa. Trzy ligowe mecze to jednak za mało, żeby ocenić trenera. Szkoda mi tego wszystkiego, bo czułem się dobrze i w klubie, i w Polsce.

- Prezes powiedział, że w meczu z Zagłębiem Lubin piłkarze Polonii grali jakby im nie zależało, aby pan został z nimi dłużej. Miał pan od niego ultimatum: wygrana albo zwolnienie? Piłkarze nie byli przeciw panu?
- Nie, żadnego ultimatum nie było. A co do piłkarzy... Myślę, że tak nie było. Miałem z nimi spotkanie w poniedziałek, już takie pożegnalne, i wyglądało na to, że są bardzo smutni. Nie wiem czy tak to odczuwali w swoich sercach, ale na zewnątrz sprawiali wrażenie zmartwionych moim odejściem.

- Co się stało z Polonią? Niezły okres przygotowawczy, a potem totalna klapa...
- Nie wiem dlaczego to się zawaliło. Na obozach w Turcji i Hiszpanii wszystko było super. Praca na treningach, wyniki sparingów... Mieliśmy prawo czuć, że jesteśmy mocni. Niestety, po powrocie do Warszawy ten zespół zupełnie się zmienił, a ja nie poznawałem piłkarzy. Rozmawiałem z nimi na ten temat, próbowałem do nich dotrzeć... Ze swojej strony starałem się jak mogłem, bez kłopotu mogę spojrzeć sobie w lustro. Niestety, z jakiegoś powodu to nie zadziałało.

- Który z tych meczów Polonii najbardziej pana rozczarował?
- Zdecydowanie ten ostatni, z Zagłębiem Lubin. Przegraliśmy go i na boisku, i w głowach. Tłumaczyłem moim piłkarzom, że Lubin ma nowego trenera, że rywale będą się chcieli przed nim pokazać już na samym początku, więc musimy być bardzo agresywni. Niestety, od pierwszych minut daliśmy się stłamsić i polegliśmy.

- Ten zespół ma jeszcze szansę walczyć o cokolwiek w tym sezonie?
- Patrząc na tabelę, raczej trzeba się bić o bezpieczne miejsce. Te górne pozycje już chyba nie dla Polonii

Najnowsze