- Mam pewien problem i muszę w końcu zrobić z tym porządek. Chciałem, aby zabieg był w okresie przerwy na kadrę, ale muszę dostosować się do terminów. Spokojnie, to nic poważnego - powiedział Stokowiec w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim". Szkoleniowiec gdańskiej Lechii od czwartku przebywa w szpitalu, gdzie przeszedł drobny zabieg laryngologiczny. W sobotę powinien go opuścić. Trener ma być obecny na meczu (prawdopodobnie na trybunach), ale na ławce zastąpi go Smolarow, który współpracował ze Stokowcem w Polonii Warszawa, Jagiellonii i Zagłębiu. Szkoleniowiec będzie musiał radzić sobie z brakiem prawego obrońcy Karola Fili (pauzuje za kartki).
Co ciekawe, w związku ze 101. rocznicą odzyskania niepodległości przez Polskę, przed meczem kibice z Gdańska będą chcieli pobić rekord w liczbie osób śpiewających cztery zwrotki "Mazurka Dąbrowskiego". Obecny rekord to 3276 osób.