"Lewy" w Lechu nie ma się już od kogo uczyć

2010-01-16 12:06

Jest najlepszym strzelcem Ekstraklasy (9 goli), a także najbardziej doświadczonym zawodnikiem reprezentacji (16 występów), która poleciała do Tajlandii.

Robert Lewandowski (22 l.) nie ukrywa, że chciałby odejść z Lecha, ale najchętniej dopiero latem.

"Super Express": - Niektórzy liczą ci już czas bez strzelonej bramki w kadrze - 475 minut. Zablokowałeś się?

Robert Lewandowski: - A gdzie tam. Być może jest tak dlatego, że rzadko zdarzało mi się grać w kadrze od początku meczu. A poza tym naszej reprezentacji za dobrze ostatnio nie szło, więc żaden z nas nie szalał z golami.

- Do Tajlandii pojechała eksperymentalna kadra, zdążycie zgrać się do niedzielnego meczu z Danią?

- Sporo jest debiutantów i pewnie tak szybko się nie zgramy. Doszło do tego, że ja mam teraz najwięcej występów w reprezentacji, bo 16. Sytuacja jest co najmniej dziwna - bo przecież ledwie zacząłem grać w kadrze.

- Po powrocie ze zgrupowania zmienisz klub?

- Z tego, co wiem, Lech wszystkie propozycje będzie odrzucał. Myślę, że do transferu daleka droga. OK, kilka klubów jest mną zainteresowanych. Jeśli nawet jednak Lech jakąś ofertę zaakceptuje, to nie znaczy, że ja się na nią zgodzę, bo mojemu klubowi to pasuje. To do mnie należy ostateczne słowo.

- Ale chcesz odejść z Lecha?

- Tak, ale... nie teraz. Jestem świeżo po przerwie zimowej. Przypuśćmy, że przechodzę do zachodniego zespołu, i co? I ląduję na ławie. Przecież żaden trener nie postawi na nieprzygotowanego zawodnika. Co innego, gdyby do transferu doszło zaraz po zakończeniu sezonu. Wówczas przeszedłbym okres przygotowawczy razem z nową drużyną. Mam nadzieję, że ułoży się to tak: najpierw mistrzostwo, a potem transfer. Teraz wcale się nie pcham do wyjazdu. Lech też mnie nie sprzeda, bo zostanie bez choćby jednego napastnika.

- Jeśli Lech nikogo nie kupi, wiosną wciąż będziesz jedynym klasowym napastnikiem w Lechu. To dla ciebie problem?

- Komfortowe to nie jest. Dochodzi do tego, że oprócz nielicznych treningów indywidualnych, nie mam się już od kogo w Lechu uczyć. No bo co, kurde, z obrońców mam brać przykład? Byłoby fajnie, gdybym grał w ataku z zawodnikiem podobnej klasy, a najlepiej - lepszym.

- Kto będzie mistrzem w tym sezonie?

- Ciągle wierzę, ze Lech. Przecież w ubiegłym sezonie mieliśmy sporą przewagę nad Wisłą, która jednak nas wyprzedziła. Czemu teraz nie miałoby być odwrotnie? Wracamy na Bułgarską, więc mam nadzieję, że od samego początku zaczniemy pogoń za „Białą Gwiazdą”.

- Na razie jesteś najlepszym strzelcem Ekstraklasy. Nikt cię nie wyprzedzi do końca?

- Byłoby miło (śmiech). Byłem królem w III lidze, potem w II, a w Ekstraklasie lepsi byli ode mnie Paweł Brożek i Takesure Chinyama. Nie napinam się na króla, ale gdybym zdobył i mistrzostwo, i tytuł najlepszego strzelca, to miałbym już w Polsce wszystko. Choć wiadomo, że fajnie się strzela bramki, to moja praca. Ale nie będę rozpaczał, kiedy ktoś mnie wyprzedzi.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze