Dług Widzewa wobec piłkarzy sięga kilku milionów złotych, a 25 kwietnia minął termin jego spłaty. Klub tłumaczy się, że nie otrzymał jeszcze od tureckiego Konyasporu i kieleckiej Korony pieniędzy za transfery Marcina Robaka i Tomasza Lisowskiego (w sumie 2,9 mln zł).
Przeczytaj koniecznie: Legia - Lech: Pseudokibice zdemolowali stadion po finale Pucharu Polski!
Strajkującym grożono karami. Chyba też dostali jakąś marchewkę, bo wrócili do treningów, ale... nie wykluczają kolejnego strajku. W Górniku Zabrzu jest jeszcze gorzej, klub nie płaci bowiem od grudnia. Nic dziwnego, że zawodnicy również przebąkują o strajku.