Jak poinformował "Fakt" - Małecki może odejść, już w trakcie zimowego okna transferowego. W poprzednim sezonie "Mały" miał wielki, jak nie największy udział w zdobyciu, przez Wisłę tytułu mistrza Polski.
Jednak, jeżeli chodzi o zarobki to dostawał najmniej spośród swoich kolegów z drużyny!
- Najlepszy na boisku, a najgorszy przy wypłacie? - chyba właśnie w ramach tego hasła, chciała go u siebie zatrzymać Wisła.
Przeczytaj koniecznie: Szok! Polski pomocnik Bartosz Salamon zagra w wielkiej Barcelonie?
Obie strony zasiadły wiec do rozmów. Włodarze "Białej Gwiazdy" nie zgodzili się na podwyżkę proponowaną przez agenta piłkarza i rozmowy utknęły w martwym punkcie.
Szkoda, że działacze nie zauważyli, że odkąd nie dogadali się z nim co do zasłużonej podwyżki, jego forma boiskowa spadła, bo ta sytuacja odbija się na jego formie. Tracą więc obie strony.
Sam piłkarz, niestety dolał oliwy do ognia, kiedy zdjęty z boiska wysłał częścć kibiców Wisły... na stadion Cracovii.
Wedle informacji "Faktu" Małecki może liczyć na zainteresowanie ze strony klubów z Anglii, Francji czy Holandii.
Wisła Kraków sprzeda Partyka Małeckiego?
Dalszy ciąg problemów Partyka Małeckiego w Wiśle Kraków. Możliwe, że ten dynamiczny pomocnik będzie musiał opuścić klub z ul. Reymonta. Wisła nie chce dać mu godziwej podwyżki. Małecki nie potrafi utrzymać języka za zębami, a lista zachodnich klubów zainteresowana jego usługami wcale nie maleje.