Młody obrońca nie wiedział, że jest osobistą własnością niejakiego Józefa Wojciechowskiego. Właściciel i prezes klubu ma prawo nie tylko do jego umiejętności prezentowanych na boisku, ale także do osobistych poglądów.
Prezes wymyślił, że ceną transferową Jodłowca będą 2 mln zł. Dla każdego kto zna rynek piłkarski jest oczywiste, że oznacza to „przywiązanie chłopa do boiska”, bo dwóch baniek za obrońcę nikt nie wyłoży. Tomasz smętnie to wyznał w wywiadzie, a właściciel natychmiast ukarał go za wyznanie grzywną 5 tysięcy zł.
Wedle Wojciechowskiego zawodnik nie jest bowiem wynajętym przez klub fachowcem, lecz własnością prezesa. A własność MUSI mieć poglądy identyczne z właścicielem. A jak nie, to do budy !
Własność Pana Prezesa
2009-09-22
4:12
Tomasz Jodłowiec, piłkarz Polonii Warszawa, żył w złudzeniu, że niewolnictwo w Polsce zniesiono wraz z pańszczyzną w roku 1864.