Już lada moment kibice będą mogli wrócić na stadiony piłkarskie, choć nie tak licznie jak do tej pory! Trybuny mają zostać zapełnione do 25% pojemności. To znakomite wieści dla fanów, którzy mogą śledzić decydujące kolejki na żywo. Stanie się to tuż przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w Polsce! Czy to może być element gry politycznej i kampanii wyborczej?
Wybory 2020. Czarne chmury nad Macierewiczem. To wkrótce może się wydarzyć
- Już od jakiegoś czasu widać zainteresowanie Prawa i Sprawiedliwości ekstraklasą piłkarską. To kwestia choćby sponsorowania rozgrywek. Na pewno jest to traktowane jako instrument docierania do kibiców, którzy do tej pory rzadziej pojawiali się przy urnach - powiedział w rozmowie z portalem "SportoweFakty.wp.pl", politolog Uniwersytetu Warszawskiego, profesor Rafał Chwedoruk.
Ten nie ma wątpliwości, że to element politycznej gry. Wątpliwości budzi jednak to, czy może to dać zwycięstwo ubiegającemu się o reelekcję prezydentowi Andrzejowi Dudzie. - To z pewnością element kampanii wyborczej, choć trudno prognozować, że w sposób bezpośredni przełoży się na głosy - dodaje po chwili.
Wybory 2020. Jak po angielsku mówi Rafał Trzaskowski? Tą wypowiedzią WYJAŚNIŁ wszystkich [WIDEO]