Wyjątkowy moment w życiu gwiazdy Ekstraklasy. Tak Jesus Imaz odczarował Jagiellonię [WIDEO]

„Super Express”: - Jak smakuje zwycięski gol z Lechem?

Jesus Imaz (napastnik Jagiellonii): - Jestem bardzo szczęśliwy, że zrobiłem sobie taki fajny prezent na urodziny. Szczerze, to po naszych ostatnich niepowodzeniach nie mógłbym sobie wymarzyć lepszego upominku. Cieszę się podwójnie, bo z jednej strony bramka, a z drugiej bardzo cenna wygrana. To był bardzo trudny mecz z liderem, który do tej pory był niepokonany w lidze. Mimo to zwyciężyliśmy i to jest dla nas wielka sprawa. Od kolegów dostałem pamiątkową koszulkę zespołu z podpisami kolegów. 

- Czego sobie życzyłeś na urodziny?

- Abym strzelał jak najwięcej goli. Chciałbym, abyśmy walczyli z Jagiellonią o miejsce, które zapewni nam grę w Europie. Mam 31 lat, ale czuję się młodo. Fizycznie nic mi nie dolega. Kiedyś Cristiano Ronaldo powiedział, że ma zamiar grać do czterdziestki. Może będę grał tak długo jak Portugalczyk?

- Którą z tych 50 bramek zdobytych na polskich boiskach cenisz najbardziej?

- Najwięcej satysfakcji sprawił mi gol z Cracovią z poprzedniego sezonu. Pisano, że zrobiłem to jak Neymar. Miłe porównanie. Minus, że nie przełożyło się to na punkty.

- Wróćmy do meczu z Lechem, który nie potrafi wygrać w Białymstoku od ośmiu lat.

- Nie pytaj mnie o przepis (śmiech). Gola numer 50 zapamiętam nie tylko z racji jubileuszu, ale głównie dlatego, że zapewnił nam sukces w trudnym momencie w jakim znajdował się zespół. W naszej obecnej sytuacji bardzo potrzebowaliśmy punktów, aby przerwać niemoc i poprawić nastrój w zespole. Najważniejsze, że ten gol przyniósł punkty. Bramkę dedykuję żonie Marii i synowi Niko. Nie było ich na stadionie ze względu na późną porę spotkania. W ogóle to moje pierwsze urodziny spędzone z synkiem, który na świat przyszedł w marcu.

- W mediach społecznościowych napisałeś: Dumny z bycia częścią historii Ekstraklasy. Chcesz zapisać się w dziejach polskiej ligi i strzelić w niej 100 goli?

- Ooooo, pewnie, że chciałbym to osiągnąć. To byłoby niesamowite, gdyby udało się tego dokonać. Ale nie wiem, co się wydarzy. Z końcem sezonu kończy mi się kontrakt z Jagiellonią. Wiadomo, że od początku stycznia mogę negocjować z innymi klubami.

- Na jakim etapie jest zatem sprawa z nową umową?

- Gdy nadejdzie czas, w którym będę musiał zadecydować o przyszłości, to usiądę z szefami klubu i będziemy rozmawiać. Zapewniam, że „moja głowa” jest w Jagiellonii. Chcę tutaj wygrywać i strzelać gole.

- Jesteś za pozostaniem w Jagiellonii czy jednak w grę wchodzi zmiana klubu?

- Prawda jest taka, że dla mnie jest lepiej, abym został w Jagiellonii. Dobrze czuję się w klubie, w drużynie, a moja rodzina i ja dobrze odnajdujemy się w Białymstoku. Gdyby to ode mnie zależało, to chciałbym jeszcze tutaj zostać.

- Podobno kiedyś miałeś ofertę z Lecha. Co wtedy stanęło na przeszkodzie?

- Nic z tego nie wyszło, bo w Poznaniu zmienił się trener. Powiedział, że nie chce piłkarzy z Wisły. Skończyło się tylko na rozmowach z klubem. Nie żałuję, że nie trafiłem do Lecha. Jestem w Jagiellonii i tak jak powiedziałem, czuję się tu dobrze.

- Czy wygrana z Lechem będzie dla Jagiellonii czymś w rodzaju przebudzenia?

- Mam nadzieję, że właśnie tak się stanie. Liczę na to, że zła seria jest już za nami. Wierzę, że tym zwycięstwem Jagiellonia się odrodzi, że wróci pewność siebie, że znowu uwierzymy we własne umiejętności. To bardzo ważne. W starciu z Lechem udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać z każdym rywalem w tej lidze.

 Najlepsi zagraniczni strzelcy ligi

1. Flavio Paixao (Śląsk/Lechia): 93 gole (260 meczów)

2. Miroslav Radović (Legia): 66 (276)

3. Igor Angulo (Górnik): 63 (106)

...7. Jesus Imaz (Jagiellonia): 50 (131)

        Robert Pich (Śląsk): 50 (230)