Negocjacje z Wisłą? Maaskant zdradził, że były krótkie.
- To była "szybka piłka". W ostatnim tygodniu odbyliśmy wiele rozmów o Wiśle i o celach drużyny. Walczymy o mistrzostwo kraju i o upragniony awans do Ligi Mistrzów. Jestem szczęśliwy, że będę częścią tego wielkiego klubu - stwierdził dumnie Holender.
Jaka jest filozofia futbolu nowego opiekuna Wisły? - Prawdziwy trener, jak wszyscy najlepsi na świecie, czasem musi być szefem, a czasem przyjacielem - ocenił.
Maaskant nie ma też obaw, że nie poradzi sobie z piłkarską "wieżą Babel" w Wiśle, w której gra mnóstwo obcokrajowców z całego świata.
- Mówię swobodnie po angielsku, płynnie po niemiecku, znam także hiszpański, a już teraz zacząłem uczyć się polskiego. Poza tym wszyscy znamy jeden język: ten piłkarski. Dlatego na pewno się dogadamy - z przekonaniem rozwiał wątpliwości trener Wisły.
Oprócz nowego szkoleniowca poznaliśmy też nowego dyrektora sportowego Wisły. Został nim także Holender.
Stan Valckx w podobnej roli przez cztery lata pracował już w słynnym PSV Eindhoven. W tym czasie jego klub dotarł do półfinału Ligi Mistrzów.
- Moją filozofią jest pozyskiwanie młodych graczy i odpowiednie ich przygotowanie - zdradził Valckx.
Nowy dyrektor sportowy będzie zajmował się przede wszystkim rozwojem pierwszej drużyny, nadzorem działu skautingu oraz tworzeniem od podstaw nowej akademii piłkarskiej i systemu szkolenia.
Czy Wisła pozyska kolejnych piłkarzy jeszcze tego lata? - Okno transferowe zamyka się za tydzień, więc nie mamy dużo czasu.
Przede wszystkim muszę porozmawiać z trenerem i ludźmi w klubie o tym, na jakie pozycje będziemy potrzebować wzmocnień. To nie problem, żeby znaleźć zawodnika, ale musi to być dobry zawodnik - tłumaczy Valckx.
Jutro piłkarze Wisły spotkają się z nowym trenerem na treningu.
Jeżeli Robert Maaskant z dotarciem do piłkarzy radzi sobie równie dobrze jak w kontaktach z mediami, przed Wisłą świetlana przyszłość. Pierwsze efekty pracy Holendra poznamy już w sobotę, kiedy Wisła zmierzy się z Polonią Bytom.