Urzędujący od miesiąca prezes Górnika, Adam Matysek, dotrzymał w ten sposób słowa danego podczas czwartkowego spotkania z mediami. „Nie mówiłbym w przypadku trenera Gaula o ultimatum: wygrasz – zostajesz, nie wygrasz – odchodzisz. Życzyłbym sobie zwycięstwa z Wisłą , a potem... będziemy analizować dalsze kroki” – zapowiadał.
W tym spotkaniu zabrzanie podnieśli się z kolan: przegrywając 0:2 do przerwy, zdołali wyrwać „Nafciarzom” trzy punkty. „Gdybym był neutralnym kibicem. to bym pomyślał, że teraz zmiana trenera byłaby bez sensu” - mówił po tym meczu Lukas Podolski (jego fantastycznego gola zobaczycie poniżej) w rozmowie ze „Sportowymi Faktami”. Ale to właśnie w tym czasie zapadała decyzja o roszadzie na ławce zabrzan.
Jan Urban – przypomnijmy – odsunięty został od pracy z piłkarzami zabrzańskimi w kuriozalnych okolicznościach; po zajęciu ósmego miejsca w sezonie 2021/22, w połowie czerwca, tuż po rozpoczęciu przygotowań i krótko po tym, jak jego kontrakt z klubem automatycznie przedłużył się na kolejny sezon. W związku z tym ostatnim faktem pozostawał jednak „na liście płac” Górnika, co – pośrednio – potwierdził prezes Matysek podczas spotkania z dziennikarzami. „Jeśli do tego dojdzie, nie wywrócimy się finansowo” - tak odpowiedział na pytanie, czy w przypadku rozstania z Gaulem i zatrudnieniu jego następcy klub stać będzie na płacenie trzem szkoleniowcom.
- W piłce „nigdy nie mów nigdy”, a dla mnie najważniejszy jest Górnik – w tych słowach tydzień temu Jan Urban odniósł do naszego pytania o możliwość powrotu na ławkę trenerską zabrzan. Uchronienie zabrzan od spadku jest więc dlań wyzwaniem sportowym i emocjonalnym. Wobec faktu, że jego poprzednik dał zawodnikom trzy dni wolnego po meczu z płocczanami, pierwszy trening z podopiecznymi nowy opiekun drużyny przeprowadzi zapewne w najbliższy wtorek.