Michał Probierz

i

Autor: archiwum se.pl

ZAGŁĘBIE - GKS. Michał Probierz po objęciu GKS Bełchatów: Nie przywrócę Kosowskiego

2012-11-16 12:16

Michał Probierz objął wczoraj drużynę Bełchatowa, a już jutro poprowadzi ją w meczu z Zagłębiem Lubin. Ma tylko 48 godzin na zdiagnozowanie choroby zespołu, który w 11 meczach zdobył 4 punkty i zamyka tabelę. -  Jutrzejszy mecz z Zagłebiem może wiele opini o zespole zmienić - mówi z optymizmem Probierz. - Podchodzimy do niego z powagą, ale napewno nie panikujemy. Jeteśmy zmobilizowani i chcemy zdobyć jakieś punkty.

"Gwizdek24.pl": - Ale znalazł się pan w sytuacji, jak lekarz pogotowia, który ma ratować pacjenta, którego choroba nie jest dokładnie zdiagnozowana.

Michał Probierz: - Podpisując umowę wiedziałem, że podejmuję ryzyko i jest to wkalkulowane w nasz zawód. Jeden z poprzednich trenerów, Kamil Kiereś, jest w klubie i stara mi się pomóc. Widzę, że chłopcy wyglądają dobrze biegowo i szybkościowo, więc staramy się im pomóc mentalnie. O tym, że znalazłem przyczyny słabości, to będę mógł powiedzieć dopiero, gdy utrzymamy się w lidze, a do tego daleka droga. Natomiast w przeszłości w Grecji poprowadziełem zespół w 24 godziny po objęciu, więc te 48 nie wygląda najgorzej.

- I chyba lubi pan ryzko, bo wcześniej obejmował pan ŁKS, będący jak teraz Bełchatów, na ostatnim miejscu.

- Trenerzy tak mają, żę idą pracować tam gdzie ich chcą. Raczej nie zwalnia się trenerów w dużynach, którym idzie dobrze.

- Czy przywróci pan do składu piłkarzy odsuniętych do rezerw - Kosowskiego, Lacicia i Budziłka?

- Zastałem taką sytuację w klubie i nie zamierzam jej zmieniać. Mam natomiast nadzieję, że wkrótce wyleczą się zawodnicy, którzy są kontuzjowani i bardzo nam pomogą.

- Podpisał pan umowę do konca sezonu 2013/14. Czyli chce pan nie tylko uratować klub przed spadkiem, ale pracować w nim dłużej.

- Niektórzy mówią o Bełchatowie, że to zaściankowy klub. Ale bazę ma chyba najlepszą w Polsce. Są tutaj 4 pełnowymiarowe boiska, siłownia, sala do ćwiczeń. Takich warunków nie miałem w innych polskich klubach ani w Grecji. Nie muszę martwić się tym, czy będę miał odpowiednie boisko do treningu, ale mogę sobie wybrać jedno z czterech. Młodzież ma również gdzie trenować. To też był powód dla którego tutaj jestem. Pierwsze moje zadanie, to spróbować utrzymać się w lidze, a później zrobić dobry zespół.

- Pana podanie się do dymisji w Wiśle było różnie komentowane. Jakie były jej powody?

- Komentarze w tej sprawie mnie nie interesują. Swojej decyzji nie żałuję, ale nie będę o jej powodach rozmawiał.

Najnowsze