Przepis o młodzieżowcu w Ekstraklasie od samego początku budził spore kontrowersje. Środowisko piłkarskie w Polsce podzieliło się na dwa obozy. Jedni dostrzegali masę zalet konieczności wystawiania co najmniej jednego młodego piłkarza, drudzy zwracali uwagę na brak sprawiedliwości w takim podejściu. Dlatego informacje o planowanych zmianach dolały oliwy do ognia. Mówiło się, że Kulesza już podczas kampanii wyborczej w zeszłym roku obiecywał aktualizację niechcianej przez wielu reguły. Ostatecznie przepis zmodyfikowano, ale dokonano tego tuż przed startem sezonu. Natychmiast wybuchła burza, bowiem nowe brzmienie zasady o młodzieżowcu jest wyjątkowo skomplikowane.
Kolejne zmiany w Ekstraklasie. Kluby mogą być surowo ukarane, milionowe sankcje
Inflacja dopadła nawet restaurację Roberta Lewandowskiego w Warszawie!
Boniek zaatakował PZPN! Storpedował działania Kuleszy
W obecnym sezonie kluby Ekstraklasy nie mają obowiązku gry młodzieżowca, ale za niespełnienie limitu 3000 minut rozegranych przez młodego piłkarza będą musiały płacić karę. Taryfikator kar jest związany z liczbą minut zawodników do 22. roku życia i waha się od 500 tysięcy do 3 milionów złotych! Z kolei w Pucharze Polski na boisku musi przebywać tylko jeden młodzieżowiec, a nie dwóch, jak to było wcześniej. Tak poważne zmiany uchwalono na kilka dni przed startem Ekstraklasy, co wywołało spore poruszenie. Po pierwszej kolejce sezonu rozczarowania nie krył Zbigniew Boniek, który był jednym z lobbystów wcześniejszego przepisu.
Legia Warszawa straci gwiazdę? Wpłynęła wielka oferta z czołowej ligi, może nie być odwrotu
- Przepis o młodzieżowcu wprowadzaliśmy ze sporym wyprzedzeniem, poprzedzając to analizami i sondami w środowisku, zmobilizowaliśmy kluby finansowo projektem Pro Junior System - powiedział były prezes PZPN w rozmowie z Interią. - Modyfikacja przepisu o młodzieżowcu, zrobiona na kolanie, na przysłowiowe pięć minut przed rozgrywkami, która przewiduje, że w ogóle można go nie realizować, jest trochę dziwna - kontynuował, punktując niezrozumiałe działania obecnych władz związku. - Można było zapowiedzieć, że za rok regułę znosimy. Zastosowany obecnie półśrodek wywoła sporo polemik, dyskusji, konieczność tworzenia łamigłówek związanych z liczeniem minut rozegranych przez młodych piłkarzy. Nie jest to jasne i przejrzyste - dodał legendarny piłkarz. Tym samym zabrał jeden z najostrzejszych głosów w sprawie zmian przepisów, które przeprowadzono w kontrowersyjnym stylu.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.